Wraz ze startem rudny wiosennej w lokalnych ligach Podokręg Wadowice PZPN zakomunikował o kolejnych rezygnacjach klubów z rozgrywek.
Astra Spytkowice wycofała się z gry w A Klasie, to samo w tej klasie zrobiła MKS Kalwarianka, która wycofała drugą drużynę z rundy wiosennej.
Nie udało się też wystartować Skawie Witanowice, która zgłosiła wycofanie drużyny z B - Klasy. Zespół już od dłuższego czasu miał problemy z zebraniem składu zawodników.
Sensacją ostatnich dni jest rezygnacja zespołu Sokół Przytkowice, który nieoczekiwanie wycofał drużynę z V Ligi. W okręgówce na 15 drużyn powiat wadowicki reprezentują już tylko dwa kluby Kalwarianka i Skawa Wadowice. To słabo jak na ligę, gdzie wadowicki, jeśli chodzi o populację, jest największy w porównaniu z powiatami suskim, oświęcimskim i chrzanowskim.
Co się stało?
Każdy z wymienionych klubów miał swoje problemy, ale wszystko tak naprawdę sprowadza się do jednego. Pieniędzy i braku zawodników.
Pandemia zrobiła swoje, czyli przerwy w rozgrywkach i zmniejszenie zainteresowania lokalną piłką nożną, a dodatkowo obecnie trudne warunki na rynku dla lokalnych firm powodują, że nie myślą one w tej chwili o sponsorowaniu drużyn. Kluby ledwo ledwo wiążą koniec z końcem. Dotacje z gmin i dochody ze sprzedaży biletów już nie wystarczają. Pieniędzy brakuje na sprzęt, koszulki, piłki, opłacenie wyjazdów. Sponsorzy o ile są, to tak jak w przypadku Sokoła, wycofują się z finansowania.
Nie da się ukryć, że w naszych lokalnych klubach jest problem zawodników. Jest coraz mniej młodzieży garnącej się do piłki. Po prostu ich brakuje. O ile do 15 roku życia młodzi zawodnicy jeszcze grają w piłkę, to już potem jest ich coraz mniej. Stąd kluby mają problem z zebraniem składów. Chcąc mieć wyniki, ściągają piłkarzy, ale gdy brakuje sponsorów, to wtedy jest kłopot. Problem z rezygnacją z rozgrywek jest coraz bardziej powszechny i nie dotyczy tylko naszego podookręgu - przynaje Marian Pamuła przewodniczący komisji gier OZPN Wadowice.
Jak się okazuje, cztery rezygnacje z rozgrywek w jednym miesiącu to może być dopiero początek serii. Choć jak przyznaje Marian Pamuła, na razie nie ma niepokojących informacji o kolejnych klubach, które rezygnują, to prawdziwa fala może pojawić się latem, gdy trzeba będzie przygotować się do nowego sezonu. Cześć zawodników seniorów przestanie grać, a w wielu klubach nie ma ich obecnie kim zastąpić.
Przypomnijmy. W ostatnich latach niektóre kluby w naszym regionie wycofały się z rozgrywek i już nie powróciły do gry. Wśród nich są Łysa Góra Zawadka, Spartak Przybradz, Strzelec Bęczyn, czy Pogoń Bugaj.
Dyskusja: