Anielską cierpliwość w stosunku do kierownictwa szpitala wykazywał do tej pory nowy starosta wadowicki Bartosz Kaliński, ale to już chyba koniec. Na czwartek (9.04) starosta zwołał Radę Społeczna ZZOZ, jednym z punktów obrad ma być opinia w sprawie odwołania dyrektorki Urszuli Lasy (46 l.).
Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, dyrektorka może stracić posadę w trybie dyscyplinarnym. Czym się naraziła? W starostwie od wielu tygodni trwają nieustanne próby skontaktowania się z Lasą, której nie ma w pracy. Przebywa na zwolnieniu lekarskim. Sytuacja w szpitalu jest dramatyczna, zapaść finansowa może doprowadzić do poważnych problemów ZZOZ.
Niedawno z pracy zrezygnował wicedyrektor Witold Ponikło oraz główna księgowa Agnieszka Wcisło, z pracy zwolniła się też kierowniczka wydziału inwestycyjnego w starostwie odpowiedzialna za rozbudowę szpitala Beata Wilk – Woderska. Nowy zarząd próbuje opanować kryzys. Do tego jednak potrzebuje wiedzy i kompetentnego kierownictwa lecznicy.
Pełną wiedzę o problemach szpitala powinna mieć dyrektorka Urszula Lasa, stąd potrzebny był z nią kontakt. Jeszcze w zeszłym tygodniu członkowie zarządu próbowali kilkakrotnie skontaktować się z dyrektorką. Bez rezultatu. Telefony, które podała, w tym służbowy, nie odpowiadały. W końcu urzędnicy wysłali do jej domu w Białce posłańców. Na miejscu okazało się, że dyrektorka tam... nie mieszka. Telefony, miejsce zamieszkania podawane w teczce personalnej szefowej szpitala, jak i na zwolnieniu lekarskim, okazały się ślepym tropem.
Swoje poszukiwania na własną rękę prowadził starosta Bartosz Kaliński. Raz udało mu się ją nawet spotkać. Nieoczekiwanie dla starosty dyrektorka wadowickiego szpitala odnalazła się 12 marca na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Co tam robiła?
Byłem na obronie doktoratu pani dyrektor. Przez dwie godziny referowała swoją pracę, potem odpowiadała na trudne pytania komisji. Pojechałem tam, by dowiedzieć się, kiedy wróci do pracy. Po obronie zapewniła, że wraca i będziemy mogli zabrać się za sprawy szpitala. Kilka dni potem dostaliśmy kolejne zwolnienie lekarskie - relacjonuje nam Bartosz Kaliński.
Jak się okazuje w trakcie zwolnienia L4 dyrektorka bez przeszkód broniła doktorat. Ani wtedy, ani potem nie było za to możliwości kontaktu z nią w sprawie problemów wadowickiego szpitala. Czara goryczy się przelała.
W starostwie uruchomiono procedurę odwołania Lasy. Jej dni są już policzone. Ona sama zresztą podobno wysłała do ZZOZ rezygnację ze stanowiska. W czwartek (9.04) w sprawie odwołania dyrektorki wypowie się Rada Społeczna ZZOZ, rada pracownicza oraz związki zawodowe. Oficjalnym powodem jest utrata zaufania do dyrektorki, starosta zarzuca jej też brak lojalności w stosunku do pracodawcy. Z Urszulą Lasą próbowaliśmy się skontaktować telefonicznie, niestety nie odebrała telefonu, gdy dzwoniliśmy na numer służbowy.
Dyskusja: