Nie milkną echa decyzji rady Wadowic o zmianie stawek diet radnych.
Przypomnijmy. Radni koalicji rządzącej w mieście zaproponowali wczoraj podniesienie stawek diet. Uchwała przeszła.
Po podwyżce dieta radnego z Wadowic wyniesie: 939 złotych, przewodniczącego klubu radnych 1019, przewodniczącego komisji 1308 zł, wiceprzewodniczący rady miejskiej 1395 zł a przewodniczący rady miejskiej dostanie 2013 zł. Do tej pory zwykły radny otrzymywał dietę w wysokości ok. 600 zł.
Jak podkreślano podczas sesji, stawki diet wadowickich radnych nie były zmieniane od 20 lat i są najniższe w regionie w gminach miejskich. Sprawa diet stała się zaczynem do krytyki wadowickich radnych przez opozycję, która twierdzi, że to "skok na kasę".
Swoje stanowisko opublikował również lider wadowickiej opozycji radny Sebastian Mlak z Koalicji Obywatelskiej.
Dla wszystkich podwyżki !!!! Dla radnych #PIS w Wadowicach podwyżki diet, a dla Was wyższe ceny w sklepach, taką decyzję podjęli radni w głosowaniu na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Wadowicach - grzmi radny na Facebooku.
Do gorącej dyskusji pod postem radnego KO włączył się były poseł z Wadowic Józef Brynkus.
Jak Wam nie pasuje, to po prostu te pieniądze przekażcie na jakiś cel charytatywny - zaproponowął były poseł. Na ten komentarz radny Sebastian Mlak stwierdził: - Panie Józef Brynkus ja nie jestem Radnym Miejskim.
Rzeczywiście, radny Sebastian Mlak, nie jest radnym miejskim, ale radnym w Radzie Powiatu.
Jak wynika z oświadczenia majątkowego, dieta radnego Sebastiana Mlaka wynosi 1610 zł miesięcznie. Dieta zwykłego radnego powiatowego to obecnie 1148 zł miesięcznie.
Radni powiatowi mają zatem wyższe diety od radnych Wadowic.
Dyskusja: