Rządzący Polską myślą już o kolejnych wyborach. Jesienią 2023 roku kończy się kadencja parlamentarna i jednocześnie kadencja samorządowa.
Z tego względu w październiku i listopadzie 2023 roku musiałyby się odbyć wybory najpierw do Sejmu i Senatu, a następnie wybory gminne, powiatowe i wojewódzkie, do tego jeszcze wybory na wójtów i burmistrzów oraz prezydentów miast. Ostatnio w kręgach Prawa i Sprawiedliwości pojawił się pomysł, by wybory przesunąć na wiosnę 2024 roku.
Jednocześnie partia opozycyjna Koalicja Obywatelska nie mówi "nie", ale jest sceptyczna.
PiS na pewno będzie tak to organizował, żeby zwiększyć swoje szanse wyborcze. Ja nie wierzę w żadne szczere intencje, że to jest taki wielki problem, żeby w ciągu kilku tygodni miałyby się odbyć wybory parlamentarne i samorządowe. PiS to tak to przekalkuluje, żeby to służyło interesowi tej partii - powiedział w programie Polsat News Zbigniew Konwiński z Koalicji Obywatelskiej.
W poniedziałek (30.08) programie Polsat News Punkt Widzenia poseł Filip Kaczyński (PiS) z Wadowic nie zaprzeczył, że taki pomysł jest rozważany.
Jeśli rzeczywiście dojdzie do tego przesunięcia, to wynika z niczego innego tylko z kwestii technicznych. Ja też sam niejednokrotnie pracowałem podczas wyborów samorządowych i to jest naprawdę bardzo duży natłok pracy, bo przypominam wybieramy wtedy władze województwa, władze powiatu, władzy gminy, radny, burmistrza. Tego jest naprawdę tak dużo. Jeśliby do tego doszły jeszcze wybory parlamentarne, czyli sejm i senat. Myślę, że z przyczyn technicznych takie komisje miałyby bardzo, bardzo utrudnione zadanie - powiedział w poniedziałek w Polsat News Filip Kaczyński.
W programie publicystycznym doszło do skandalu, na który zareagował prowadzący. Posłowie komentowali wypowiedź polityka PO Sławomira Nitrasa o tym, że należy "piłować katolików". jednocześnie podczas programu parlamentarzysta KO Zbigniew Konwiński nazwał w obecności partię PiS "narodowo - socjalistyczną". Filip Kaczyński w odpowiedzi zwrócił się do posła KO, by ten uważał na słowa. Jako "nieudane porównanie" uznał słowa posła również prowadzący Grzegorz Jankowski.
Dyskusja: