To jeden z głównych politycznych tematów ostatnich dni.
Na polskiej granicy grupa obcokrajowców podających się za uchodźców chce wejść na terytorium Rzeczpospolitej. Od trzech tygodni 32 osoby koczują na "zielonej granicy" po białoruskiej stronie w pobliżu Usnarza Górnego. Polska Straż Graniczna i wojsko zabezpieczyły granicę i bronią dostępu przed prowokacją.
Unia Europejska wezwała Polskę do ochrony zarówno swoich granic i, jak i granicy unijnej. Służby NATO ostrzegły nasz kraj przed możliwą prowokacją ze strony Białorusi w związku z ćwiczeniami wojskowymi rosyjsko-białoruskimi Zapad-21.
Białoruskie media tymczasem podają, że 32 osoby to "uchodźcy z Afganistanu". Posłowie opozycji przyjęli tę narrację i chcą pomóc "uchodźcom", żądają wpuszczenia ich do kraju. Niektórzy politycy próbowali nawet nielegalnie przekroczyć granicę, której po drugiej stronie strzegą oddziały białoruskiego KGB.
W kraju rozgorzała debata pomiędzy tymi, którzy chcą chronić Polski przed prowokacją reżimu Łukaszenki, a obozem opozycji, która chce przyjmować tzw. "uchodźców".
W tej sprawie publicznie zabrał głos poseł Filip Kaczyński z Wadowic. Parlamentarzysta PiS ma apel do opozycji.
Odnoszę wrażenie, że ci wszyscy politycy opozycji, którzy chcą zaistnieć na białoruskiej granicy nie mają świadomości co może się stać gdy znajdą się po stronie reżimu Łukaszenki. Gorzej, jeśli mają i to celowe działanie ... - twierdzi poseł.
Poseł z Wadowic zwraca uwagę na jego zdaniem nieodpowiedzialne zachowania posłów opozycji.
Czy ktoś z państwa wyobraża sobie sytuację, co by na przykład się stało, jeśli pani poseł Jachira przedostałaby się w miejscu niedozwolonym na teren obcego państwa, na teren Białorusi. Jak przez reżim Łukaszenki ta sytuacja mogłaby być wykorzystana? Nie wiem, może pani poseł byłaby aresztowana z tego powodu, potem pojawiłoby się wiele szantaży. Szanowni państwo, naprawdę apeluję o opamiętanie. Tutaj musimy wszyscy jednym głosem walczyć z reżimem Łukaszenki - mówił w telewizji Republika Filip Kaczyński.
Dyskusja: