Sebastian Mlak, lider opozycji Koalicji Obywatelskiej i radny powiatu z Wadowic, stara się być aktywny w portalach społecznościowych. Jednocześnie przy tym wchodzi w interakcje z innymi użytkownikami sieci, próbując wykazać aktywność i zainteresowanie ich problemami.
Coś ostatnio jednak poszło nie tak, bo radnego powiatowego wyrzucono z grupy fejsbukowej Obywatele Gminy Brzeźnica.
Pewnie nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby radny Sebastian Mlak sam się nie poskarżył. Co ciekawe, winą za ten incydent obarczył... burmistrza Wadowic.
Sprawdziłem i jednym z administratorów tej grupy jest nasz Pan Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński. Czy tak wygląda wolność słowa i wolne media nawet na najniższym szczeblu? - hamletyzuje radny.
Sprawa usunięcia z grupy musiała bardzo dotknąć radnego, a winę za incydent przypisał burmistrzowi Wadowic.
Panie Burmistrzu powinniśmy się skupić na wspólnym działaniu na rzecz mieszkańców naszej Gminy/Powiatu i działać ponad podziałami, bo budowa chodnika czy drogi to są nasze wspólne sprawy ponad ogólnopolską polityką PISU czy PO. Jednak jestem usuwany z grupy tylko dlatego, bo to ja złożyłem zapytanie w sprawie mieszkańców Gminy Brzeźnica, a nie jestem z Pana partii. Panie Burmistrzu ja dzisiaj wyciągam do Pana rękę, żeby działać wspólnie na rzecz naszych mieszkańców, bo przecież po to zostaliśmy wybrani na te stanowiska, a nie nakładać na kogoś cenzurę tylko dlatego, że jest z innej partii. Proszę patrzeć na to lokalnie, a nie starać się wchodzić w ogólnopolski konflikt - ocenia Sebastian Mlak.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński mówi nam, że radnemu coś się pomieszało.
To jakieś nieporozumienie. Nie zajmuję się administracją grup fejsbukowych i radnego nie usuwałem. To niepoważne oskarżenia - komentuje Bartosz Kaliński.
Samorządowiec przy tej okazji ucieszył się, że radny opozycyjny z Wadowic chce współpracować na rzecz mieszkańców.
Mamy mnóstwo problemów w Wadowicach, które wymagają współpracy samorządu powiatowego. Byłoby dobrze, gdyby radny Sebastian Mlak nam w tym pomógł. Zachęcam go do pochylenia się nad takimi problemami, jak walący się mur na ulicy Szpitalnej w Wadowicach, który jest własnością powiatu, czy zlikwidowanie miejsc dla garaży w Gorzeniu. Radny Mlak mógłby pomoc również, gdyby zainteresował się, dlaczego wciąż nie możemy uzyskać pozwolenia na budowę sali przy szkole w Zawadce, czy biblioteki w Wysokiej. Dlaczego osuwisko w Zawadce do dziś nie jest naprawione? Zachęcam radnego do zainteresowania się tymi sprawami, mieszkańcy na pewno to docenią - komentuje dla nas burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Dyskusja: