Od kilki dni robi się gorąco w siedzibie starostwa w Wadowicach. Chodzi o szczepienia mieszkańców powiatu wadowickiego przeciwko Covid-19. Jest bardzo źle. Na tle innych powiatów w Małopolsce wadowicki wypada bardzo blado.
Według danych ze środy dzienne tempo szczepień wynosi tutaj 174 osoby. Gorszy w Małopolsce jest tylko powiat proszowicki, ale tam żyje 43 tysiące ludzi, więc tak naprawdę wadowicki jest najgorszy w Małopolsce.
Ludzi denerwuje, że nie mogą się szczepić w takim tempie jak w innych ośrodkach, że pacjentów nie szczepi szpital w Wadowicach oraz, że muszą jeździć do oddalonych o 100 kilometrów miejscowości.
Mieszkańcy nie rozumieją, dlaczego największa placówka zdrowia w Wadowicach jaką jest ZZOZ przy ulicy Karmelickiej nie chce ich szczepić. Szpital tłumaczy, że szczepi grupę "zero" i nie ma ludzi.
Tak to najważniejsza dziś operacja rządu Prawa i Sprawiedliwości czyli szczepienie bierze w łeb w powiecie, którym rządzi... Prawo i Sprawiedliwość. Politycy partii rządzącej czują, że coś idzie nie tak, a wyborcy mają do nich pretensje i próbują interweniować o starosty Eugeniusza Kurdasa (PiS). ZZOZ w Wadowicach podlega właśnie staroście.
W zeszłym tygodniu ze starostą spotkał się poseł Filip Kaczyński, by wymóc na nim zorganizowanie powszechnego punktu szczepień w szpitalu.
Jak poinformował nas poseł Kaczyński, starosta Eugeniusz Kurdas obiecał, że punkt szczepień w Wadowicach powstanie. Dyrektor szpitala Barbara Bulanowska przekazała, że szpital będzie szczepił populację od 19 lub 20 kwietnia.
We wtorek na zdalnej konferencji z samorządowcami wojewoda Łukasz Kmita próbował przekonać starostę Eugeniusza Kurdasa, by ten zorganizował w szpitalu powiatowym powszechny punkt szczepień w Wadowicach dla 600 osób dziennie.
Takie tempo mogłoby poprawić zabezpieczenie mieszkańców powiatu wadowickiego przed pandemią.
Jak się dowiadujemy, na tym spotkaniu starosta odmówił jednak wojewodzie i przekazał, że ZZOZ może szczepić tylko 300 osób dziennie.
Politycy PiS liczą teraz, że w związku niezadowalającymi sygnałami ze strony starostwa rządowy program w wadowickim uratują gminy. Stąd rozpatrywany jest wariant awaryjny, by w najbliższych dniach zorganizować szczepienia poza placówką medyczną.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński nie chce już czekać i zaproponował, by szczepienia odbywały się w Wadowickim Centrum Kultury. Miasto rozmawia w tej sprawie z prywatną przychodnią, która mogłaby przeprowadzić szczepienia. Ale przygotowanie jednostki potrwa i według wstępnych planów szczepienie miałoby się tutaj rozpocząć dopiero 25 kwietnia.
W powiecie wadowickim pierwszą dawką zaszczepiono 16 475 osób, osób zabezpieczonych dwoma dawkami szczepionki jest tutaj 4380. Skąd się bierze niższe tempo sczepień w porównaniu do innych regionów? Wytłumaczeniem jest bardzo mała liczba ośrodków, które wykonują tę operację.
Dyskusja: