Już wiemy, że będzie z tego serial, ale jeśli kogoś to interesuje, to proszę bardzo.
Sprawa poszukiwanego przez policję 36-letniego wadowiczanina skazanego za oszustwa i organizatora w Brukseli orgii gejowskiej z udziałem polityków prawicy i rozkręca się i nie trzeba było długo czekać na odpowiedź głównego bohatera.
DAVID ZAPRZECZA, ŻE JEST POLAKIEM
David Manzheley udzielając wywiadu węgierskiemu portalowi 444.hu zaprzeczył ustaleniom Onetu oraz podejrzeniom polskiej policji, jakoby on miał być poszukiwanym od 2009 roku 36-letnim Dawidem Manzheley z Wadowic, którego służby szukają za oszustwa.
Podkreślił, że nie jest on tą samą osobą, o której piszą polskie media, a jego rodzice nie byli Polakami.
Jego zdaniem działania polskiej policji mają uczynić go niewiarygodnym, gdyż jest świadkiem w sprawie. Najprawdopodobniej chodzi mu o wcześniejsze informacje, jakie podał polskiemu portalowi, że w jego orgiach brali udział czterej politycy PiS. W rozmowie z Węgrami podkreślił jednak, że chodzi o coś jeszcze.
Wyznał, że Polacy chcą go zdyskredytować, ponieważ...
(...) jeden z prawicowych liderów polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości jest także jego stałym gościem, co może być upokarzającym faktem dla polskiej partii rządzącej. /źródło: 444.hu
Przypomnijmy, że o orgii organizowanej przez David Manzheley media dowiedziały się dwa tygodnie po fakcie. Okazało się, że w mieszkaniu, w którym była ona organizowana, doszło do interwencji policji, którzy interweniowali w związku z zakazem gromadzeń się w czasach reżimu epidemicznego.
POLICJANCI BYLI NIEGRZECZNI. "NIE MIELIŚMY NAWET MAJTEK"
Kiedy policja przerwała seksparty, bliski współpracownik premiera Viktora Orbana, József Szájer, rzucił się do ucieczki.
Polityk otworzył okno i po rynnie zszedł na ulicę. Europoseł miał pecha, gdyż przyłapał go jeden z przechodniów. W trakcie ucieczki Szájer miał doznać urazu. Policja znalazła w jego plecaku narkotyki.
Jak podaje z kolei węgierski "Blikk", seksparty było zorganizowanie z okazji Halloween, w domu młodego doktoranta Davida Manzheleya. Całe mieszkanie było przystrojone w czarne pajęczyny, czaszki i diabelskie widelce. Kiedy policja rozgoniła imprezę, większość gości była rozebrana do naga.
Policjanci byli bardzo niegrzeczni, obrażali nas. Jak mogliśmy szybko pokazać nasze dokumenty, skoro nie mieliśmy nawet majtek? - opowiada właściciel mieszkania, gdzie imprezował europoseł.
David Manzheley w rozmowie z Onet.pl twierdził, że regularnie organizuje tego typu orgie, a uczestniczą w nich osoby publiczne z wielu krajów, w tym politycy PiS.
DAVID MANZHELEY - OSZUST Z WADOWIC, KTÓRY NIE SKOŃCZYŁ LICEUM
Tymczasem wadowicka policja od 2019 r. poszukuje osoby o niemal identycznym imieniu i nazwisku - Davida Manzheleya.
Mężczyzna jest podejrzany o oszustwo i według policyjnych danych był zameldowany w Wadowicach. Jest oficjalnie mieszkańcem Wadowic. Ukrywa się przed nami za granicą. Weryfikujemy doniesienia medialne i obecnie nie możemy potwierdzić, czy to ta sama osoba. Jest to jednak prawdopodobne - powiedział portalowi Wadowice24.pl Dariusz Stelmaszuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Według danych policji poszukiwany był zameldowany w mieszkaniu przy ulicy Sienkiewicza.
Zanim wyjechał zagranicę prowadził w Wadowicach m.in kancelarię prawną nie będąc prawnikiem i nie mając nawet matury. Nie skończył bowiem liceum.
O JAKIE OSZUSTWA CHODZI?
Z komunikatu policji wynika, że chodzi o przestępstwo z art. 286 par. 1 Kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.".
Mężczyzna był już skazany za oszustwo, ale nie odbył kary w wiezieniu, bo uciekł zagranicę.
Miał podawać się za prawnika i wyłudzić 2,5 tys. zł za usługę prawniczą. Sąd Okręgowy w Krakowie miał - według portalu - wydać Europejski Nakaz Aresztowania w jego sprawie 2 sierpnia 2013 roku.
Prokuratura Rejonowa w Wadowicach prowadzi postępowanie przeciwko Dawidowi M., któremu postawiony został zarzut. Podejrzany jest poszukiwany - potwierdziła stacji Polsat New prokurator Marta Łuczyńska, szefowa wadowickiej prokuratury.
Postępowanie zostało zawieszone ze względu na niemożność ustalenia miejsca pobytu poszukiwanego. Z ustaleń śledczych wynikało bowiem, że nie ma go na terenie Unii Europejskiej. Dodatkowo operacyjnie ustalono, że może on przebywać w krajach Bliskiego Wschodu - Azerbejdżanie i Izraelu.
Z podejrzanym nie zostały wykonane czynności - powiedziała prokurator.
Sprawa, którą zajmują się śledczy, dotyczy przestępstwa oszustwa. Mężczyzna podawał się za prawnika, którym w istocie nie był.
Dawid M. miał pośredniczyć w odzyskaniu odszkodowania od szpitala, ale ostatecznie nie przeprowadził takiej sprawy. Podawał się za prawnika i wyłudził około 3 tys. zł od ustalonych osób poszkodowanych - powiedziała prokurator Maria Łuczyńska.
Jak zapowiedziała w czwartek (3.12) szefowa wadowickiej prokuratury, jeśli dotrze z policji informacja o miejscu pobytu poszukiwanego, zostanie wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania.
Wówczas będzie można zatrzymać mężczyznę, a następnie sprowadzić do kraju i doprowadzić do prokuratury - powiedziała prok. Łuczyńska.
Dyskusja: