Strajk Kobiet w Kalwarii Zebrzydowskiej był wyjątkowo grzeczny. Bez wyzwisk i szlagieru "Jebać PiS" oraz naczelnego hasła tego protestu "Wypierdalać" (pisownia oryginalna).
Młodzi ludzie zebrali się wieczorem we wtorek (10.11) na placu targowym. Mieli ze sobą kilka transparentów i świecące znicze.
Próbowali ich zatrzymać policjanci, ale im się nie udało. Próbował też jeden z mężczyzn, który krzyczał do nich: "Aborcja to grzech". Manifestantów to nie zniechęciło.
Mało nas, naprawdę mało, więcej było policji - komentowali.
Około 20 osób przeszło ulicami miasta. Nie krzyczeli znanych haseł protestu, zamiast tego śpiewali piosenki.
W ich repertuarze znalazły się szlagiery grupy Hey, Perfectu, a także Mury Jacka Kaczmarskiego i nawet o dziwo... Rotę Marii Konopnickiej.
Młodzi w spokoju przeszli na rynek i przez kilka ulic, a potem zawrócili pod Urząd Miasta, gdzie zapalili znicze.
Przesłanie jest chyba jasne - komentowali.
Dyskusja: