Kradzież zdjęć profilowych oraz zdjęć z biblioteki Facebooka i wykorzystywanie ich przez hackerów to stały problem Marka Zuckenberga. Problem, który go przerasta. Miliarder i programista do dziś nie wymyślił sposobu, jak temu zapobiec.
Pilnować muszą się zatem sami użytkownicy. Niestety, nie zawsze jest to możliwe.
Osoby publiczne mają szczególnie pod górkę, bo bez wizerunku trudno istnieć dziś w mediach społecznościowych. Stąd też osoby znane często padają ofiarami różnego typu "kradzieży tożsamości".
Tak też stało się z posłem z Wadowic Filipem Kaczyńskim, który w portalach społecznościowych istnieje już jako... David Harry. Choć inne imię i nazwisko, to jednak zdjęcia wskazują, że David Harry to tak naprawdę Filip Kaczyński. Zdjęcia pochodzą bowiem z oficjalnego profilu posła.
Niewiele wiemy o sobowtórze posła, bo jego konto się nie rozwija. Dawid Harry studiował na Uniwersytecie w Moskwie i jest członkiem Sejmiku w Małopolsce. Przypomnijmy, że Filip Kaczyński zanim został posłem, był radnym Sejmiku.
Sprawa kradzieży tożsamości posła została zgłoszona administratorowi Facebooka. Rozważamy też możliwość zgłoszenia tego do prokuratury - poinformował nas Piotr Hajnosz, dyrektor Biura Poselskiego w Wadowicach.
Kradzież tożsamości od kilku lat została wprost spenalizowana w kodeksie karnym. Zgodnie z dodanym w 2011 r. art. 190a § 2 kodeksu karnego za podszywanie się pod inną osobę poprzez wykorzystanie jej wizerunku lub innych danych osobowych grozi do trzech lat więzienia. Sprawca musi jednak działać w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
Dyskusja: