Kasa powiatu wadowickiego pilne potrzebuje zastrzyku pieniędzy. Brak gotówki może wpłynąć na bieżącą działalność starostwa i jego instytucji. Rządzący powiatem zdecydowali się na śmiały krok. Po pieniądze pójdą do banku.
Starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas postanowił ogłosić właśnie publiczne zamówienie na udzielenie kredytu długoterminowego starostwu. Teraz czeka na oferty z banków.
Potrzebuje sześć milionów złotych na załatanie tegorocznej dziury budżetowej. Nowy dług zamierza spłacać do końca 2026 roku.
To trochę odmienna sytuacja od zeszłorocznej, kiedy to na koniec roku zostało w kasie powiatu aż 5,8 mln zł.
W 2020 roku pieniędzy jednak brakuje, ale nie jest jeszcze tak źle, bo zadłużenie samorządu do tej pory były znikome. Starosta Eugeniusz Kurdas uzyskał zgodę radnych, by zadłużyć powiat.
Planowany dług powiatu, już po zaciągnięciu nowego kredytu, na koniec 2020 roku wyniesie 13, 3 mln zł, co stanowi 7,14 procent planowanych dochodów.
W tym roku powiat zamierzał wydać 206 mln zł, z czego 160 mln zł to wydatki bieżące na utrzymanie działalności powiatu i jego instytucji, a ponad 45 mln zł to wydatki majątkowe, głównie inwestycje realizowane przez starostwo.
Dyskusja: