Potwierdziły się informacje portalu Wadowice24.pl o planowanej prywatnej wizycie prezydenta RP w Wadowicach.
W poniedziałek (18.05) Andrzej Duda z żoną Agata Kornhausner - Dudą pojawili się w mieście z krótką wizyta. Towarzyszyła im była premier Beata Szydło. Przyjechali tutaj na zaproszenie burmistrza Bartosza Kalińskiego.
Prezydent z żoną zwiedzili Muzeum Domu Rodzinny Jana Pawła II, następnie złożyli kwiaty pod pomnikiem papieża i udali się do bazyliki Ofiarowania NMP, gdzie pomodlili się wspólnie przed obrazem Marki Bożej Nieustającej Pomocy.
Ze względu na prywatny charakter wizyty nie było w Wadowicach oficjalnych wystąpień. Kancelaria prezydenta przekazała również dziennikarzom, którzy czekali na rynku z kamerami i mikrofonami, że nie będzie wypowiedzi do mediów. Jak się dowiedzieliśmy, Andrzej Duda nie chciał publicznych wystąpień ze względu na to, by nie być posądzonym o prowadzenie kampanii wyborczej, a jednocześnie zachować powagę miejsca i czasu.
Parze prezydenckiej w muzeum towarzyszył burmistrz Wadowic.
Prezydent prosił, by pozdrowić mieszkańców Wadowic i przekazać im podziękowania za pamięć o rocznicy stulecia urodzin Jana Pawła II. Pani Agata pamiętała o swojej pierwszej wizycie w Wadowicach podczas uroczystości 150 -lecia Liceum imienia Marcina Wadowity. Bardzo ciepło wspomina uczniów i nauczycieli z tamtej wizyty. W domu rodzinnym Jana Pawła II para prezydencka chciała koniecznie zobaczyć pokój , w którym przyszedł na świat Karol Wojtyła. Wspólnie zwiedzili całą ekspozycję muzealną - opowiadał nam burmistrz Bartosz Kaliński.
Prezydent otrzymał od burmistrza medal honorowy, który w tym dniu samorząd przyznał osobom utrzymującym i rozwijającym tradycję i naukę Jana Pawła II. Para dostała również koszulki okolicznościowe z Wadowic z dewizą: "Jestem radosny, wy też bądźcie" według pomysłu Miłosza Wszołka i Aleksandry Nowickiej.
Wizycie towarzyszyło duże zainteresowanie mieszkańców, którzy przyjęli gości serdecznie skandując imię prezydenta. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne zachowania dystansu wśród zgromadzonych pilnowali policjanci.
Dyskusja: