Gościem redaktora Aleksandra Wierzejskiego w programie Telewizji Republika Na Dzień Dobry był Filip Kaczyński (32 l.) poseł Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarzysta komentował bieżący kryzys polityczny w Polsce.
Przykro, że Senat stał się, w tym jakże ważnym temacie, ważnym głosowaniu które w dużej mierze będzie decydowało o naszym bezpieczeństwie, stał się pewnym hamulcowym dla tych ważnych przepisów. Tutaj rola Senatu zakończyła się tym, aby ten termin, który jest przewidziany na rozpatrywanie ustawy w Senacie jak najdłużej przeciągnąć. Wczoraj słuchałem pana Marszałka Karczewskiego, który mówił że możliwe że nawet 6 maja o 22, czyli naprawdę w ostatnim możliwym terminie ta ustawa do nas wróci. Jedno słowo się tutaj ciśnie na usta: skandal - powiedział poseł z Wadowic.
Polityk podzielił opinię, że spadają szanse, by wybory odbyły się 10 maja. Uważa, że najbardziej prawdopodobnym terminem jest 23 maja, ale mogą się one odbyć również 17 maja.
Zdaniem posła Filipa Kaczyńskiego wybory prezydenckie muszą się odbyć w konstytucyjnych terminie i zakończyć maraton wyborczy w Polsce, bo inaczej grożą nam czarne scenariusze. Jednym z nich jest przyjęcie tezy, że powstanie nowa sejmowa większość od ugrupowania Roberta Biedronia do Jarosława Gowina.
Straszna i duża egzotyka. Ja sobie takiego rządu nie wyobrażam. To czarny scenariusz dla Polski. Stracenie większości w Sejmie naprawdę oznacza, że nie da się w Polsce rządzić, więc w konsekwencji musiałyby się odbyć wcześniejsze wybory. Ale nad skróceniem kadencji musiałaby zagłosować zdecydowana większość sejmowa, musiałyby być tutaj również głosy opozycji - powiedział Filip Kaczyński.
Jego zdaniem opozycja, a głównie Platforma Obywatelska, dąży do destabilizacji kraju, bo okazało się, że kandydatka Małgorzata Kidawa - Błońska tak się skompromitowała, że nie ma w tych wyborach żadnych szans.
Nie chcę się jednak pastwić nad panią marszałek - podkreślał Kaczyński.
Dyskusja: