Ekipa Szymona pokonała 180 km. Swoją sztafetę rozpoczęła w Olkuszu, potem odwiedziła Chrzanów, by stamtąd skierować się do Oświęcimia, Kęt i Wadowic. Wszystko po to, by zebrać podpisy pod kandydaturą Szymona Hołowni na prezydenta.
Wbrew oczekiwaniom i doniesieniom medialnym sam kandydat na prezydenta Szymon Hołownia nie pojawił się w Wadowicach w sobotę wieczorem. Jak przekazała nam Zofia Wojtkowska ze sztabu wyborczego, doszło do nieporozumienia w przekazie medialnym, bowiem od początku kandydata miało nie być.
To nic, być może jeszcze przyjedzie. Kampania dopiero się rozkręca. W Wadowicach ci, co chcieli, mogli się w sobotę podpisać na liście poparcia dla kandydata.
W Małopolsce jest 400 wolontariuszy, a w całej Polsce 3000, którzy chcą wesprzeć Szymona Hołownię w tej kampanii.
Chcemy dotrzeć do wszystkich sympatyków Szymona, którzy dotąd nie mieli możliwości się zaangażować, tylko dlatego, że nie mieszkają w dużych miastach – informowali w ekipie Szymon. - Celem sztafety jest przede wszystkim zbiórka podpisów dla Szymona, umożliwiających mu start w wyborach prezydenckich.
Dyskusja: