Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak nie widzi potrzeby likwidacji Szkoły Podstawowej nr 3 w Andrychowie. Tym bardziej, że likwidacja zaplanowana przez burmistrza Tomasza Żaka i radnych miałaby przebiegać wbrew woli rodziców dzieci, nauczycieli, związków zawodowych ze szkoły.
Przeciwko likwidacji "trójki" protestowały mamy dzieci uczęszczających do tej szkoły. Prosiły też o pomoc kuratorium. W takich sytuacjach kuratoria zazwyczaj wydają negatywne opinie dla zamiarów samorządów. I tak też stało się w Andrychowie.
Pozytywna opinia kuratorium potrzebna jest do zakończenia całej procedury likwidacji. Pierwszym etapem była uchwała o "zamiarze likwidacji szkoły" podjęta przez Radę Miejską miesiąc temu. Ta uchwała juz rodziła kontrowersje i przeszła jednym głosem. Przeciwko była lokalna opozycja, czyli radni PiS.
Następnym etapem miała być uchwała i faktyczna likwidacja szkoły, ale do tego burmistrz i radni potrzebowali zgody kuratorium.
Od opinii kuratorium burmistrz może odwołać się do Ministerstwa Edukacji Narodowej, ale to potrwa i najpewniej "trójki" nie uda się w tym roku zlikwidować. Zbliża się bowiem ważny termin, Rada Miejska ma czas na podjęcie drugiej uchwały do końca lutego, potem całą procedurę trzeba zacząć od nowa.
Głównym powodem likwidacji "trójki" miały być oszczędności gminy z tytułu prowadzenia dwóch podstawówek w jednym budynku przy ulicy Dąbrowskiego. Po likwidacji "trójki" uczniowie mieliby uczęszczać do sąsiedniej Szkoły Podstawowej nr 2, która przejęłaby majątek i całą nieruchomość.
Rodzice "trójki" nie chcieli się na to zgodzić uznając, że istnienie ich szkoły jest wartością samą w sobie. W trójce uczy się obecnie 85 dzieci w klasach od 1 do 3.
Jednocześnie poparcie dla samej idei likwidacji "trójki" wśród mieszkańców Andrychowa spadło po tym, jak na kolejnej sesji radni na wniosek burmistrza Tomasza Żaka przeznaczyli 1,5 mln zł z budżetu na budowę rury ciepłowniczej do terenów prywatnej galerii handlowej.
Tym samym argument oszczędnościowy odpadł, bowiem w powszechnej opinii mieszkańców skoro gminę stać na takie inwestycje, to w budżecie na pewno znajdą się o wiele mniejsze kwoty na utrzymanie małej szkoły... około 125 tysięcy złotych rocznie.
Dyskusja: