ANDRYCHÓW - Radni komisji, które opiniowały pomysł likwidacji Szkoły Podstawowej nr 3, wyrazili się pozytywnie na temat tego pomysłu. Głównym argumentem były oszczędności dla budżetu miasta, które mają osiągnąć 125 tys. zł rocznie.
Jak zapewniali pomysłodawcy projektu, dzieci nie odczują zmian, a nauczyciele "trójki" otrzymali gwarancję zatrudnienia. Ma to być raczej "połączenie" szkół, które tylko ze względów proceduralnych nazywa się likwidacją.
Nie wydłuży się droga dzieci do szkoły. Dzieci będą uczyć ci sami nauczyciele, w tych samych klasach - argumentował wiceburmistrz Wojciech Polak.
Na sesji rady miejskiej, która odbyła się w czwartek (23.01), pojawiła się spora grupa rodziców, których dzieci uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 3. Chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec pomysłu burmistrza Tomasza Żaka. Swoim głosem wsparł ich radny Krzysztof Kubień.
Ograniczajcie państwo zdrową konkurencję. To będzie jeden wielki moloch. Dlaczego to przeszkadza państwu ,tego nie rozumiem. Pewnie kiedyś się dowiemy - mówił radny Krzysztof Kubień.
Odrzucając argument dotyczący oszczędności w budżecie miasta, radny Kubień wskazał możliwości uzyskania tych pieniędzy w innym miejscu.
Te 125 tysięcy, to jest tyle, ile pan zarabia, jako drugi wiceburmistrz. Tutaj szukajmy oszczędności - dodał radny.
Emocjonalne wystąpienie w obronie szkoły miała także radna Alicja Studniarz.
Książek się nie pali, jedzenia się nie wyrzuca, szkół się nie zamyka - powiedziała radna Studniarz.
Ważne argumenty przedstawiali także reprezentanci rodziców i dyrektorki szkół nr 2 i 3.
Opublikowany przez Wadowice24.pl Czwartek, 23 stycznia 2020
Ze łzami w oczach, dyrektor SP nr 3, Alicja Kies, przypominała że rok temu radni obiecali zachować szkołę.
Rodzice i nauczyciele pracowali nad rozwojem szkoły - mówiła.
Natomiast pani Elżbieta Zborowska ( SP nr 2) opowiadała o tym, jak wyglądało "dogadywanie się" szkół dotyczące korzystania z pomieszczeń SP nr 3.
Szkoły się dogadują, bo muszą się dogadywać. Odpowiadamy za dzieci. Jakoś to było. Gdy rozbudowano obiekt siłą rzeczy wszedł on w administrowanie gimnazjum nr 1. Salę gimnastyczną mieliśmy dostępną tylko przy dobrej woli nauczycieli gimnazjum. Chodzi o zasady BHP. Uczeń jednej szkoły nie może przebywać bez opieki nauczyciela na terenie innej szkoły. Musieliśmy czekać przed zamkniętymi drzwiami ( czasami 100 uczniów) aż zadzwoni dzwonek i nauczyciel przyjdzie i zaprowadzi dzieci do klas ( na terenie gimnazjum - dop. red). Da się to zorganizować, ale przeczytajcie przepisy - informowała dyrektorka "dwójki".
Swój głos na koniec dyskusji zabrał też pomysłodawca projektu, czyli burmistrz miasta.
Państwo grają cały czas dziećmi. Popełniliśmy błąd decydując się na czwartą szkołę ( podstawową – dop. red). Trzeba naprawić ten błąd. Właśnie to robimy. Nikt nic nie straci. Organizacyjnie i administracyjnie i regulaminowo doprowadzimy do tego, że dyrektor tej placówki, będzie mógł to dużo lepiej zorganizować - powiedział Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.
W wyniku głosowania, różnicą jednego głosu, radni podjęli decyzję o likwidacji szkoły!
Dyskusja: