TOMICE — Na ostatniej sesji rady gminy wójt Witold Grabowski żartobliwe wypalił, że zanieczyszczone powietrze, którym oddychają tomiczanie, nawiało od strony Wadowic. No cóż... taki żart.
Faktem jest, że w gminie bardzo często ciężko się oddycha. Samorząd przyznaje, że przeprowadza kontrole palenisk. Wizyty u mieszkańców wynikają niekiedy ze zgłoszeń w systemie "ekointerwencji".
Jak opisuje sytuację wójt — sąsiad donosi na sąsiada, a ten odpłaca się tym samym.
W ciągu kilku dni grudnia pracownicy urzędu przeprowadzili 23 kontrole. Tylko w przypadku dwóch upomniano mieszkańców. Skąd więc ten smog?
Witold Grabowski przyznaje, że problemem jest złej jakości opał i zaleca mieszkańcom zaopatrywanie się w sprawdzonych hurtowniach.
Wnioski wójta wpisują się w opinie specjalistów od smogu. Istnieje bowiem pewna niekonsekwencja w prawie, która zabrania palenia mułem/miałem węglowym w piecach, niestety nie zabrania jego sprzedaży. Tani i słabej jakości opał trafia do palenisk oszczędnych lub uboższych mieszkańców.
W 2018 roku Ministerstwo Energii zdecydowało się zakazać sprzedaży najgorszych rodzajów węgla, czyli mułu węglowego i flotokoncentratów. Prawo to zacznie jednak obowiązywać dopiero od lipca 2020 roku.
Dyskusja: