Zgodnie z poselskim projektem ustawy, pracodawca, publikując w dowolnej formie informację o możliwości zatrudnienia pracownika na danym stanowisku pracy, uwzględnia w niej kwotę proponowanego wynagrodzenia brutto. Jeśli w ogłoszeniu pojawią się widełki, będzie musiała towarzyszyć mu wzmianka o tym, że podana kwota podlega negocjacji.
Zdaniem dr. Stefana Płażka, wynikające z nowych przepisów obowiązki dotyczyłyby też pracowników samorządowych.
Jak wyjaśnił, ustawa o prawnikach samorządowych stanowi lex specialis w stosunku do ogólnych norm Kodeksu pracy. To jej przepisy należy stosować w pierwszej kolejności, a dopiero w sprawach nieuregulowanych w ustawie stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu pracy. Takim przypadkiem byłby, zdaniem eksperta, obowiązek jawności wynagrodzeń w ofertach pracy.
To by objęło wszystkich pracowników (...) pracownicy samorządowi byliby dyskryminowani, gdyby wszyscy byli zawiadamiani o wysokości wynagrodzeń przy ogłoszeniach a oni nie – zaznaczył Stefan Płażek.
Zwrócił uwagę, że tego typu postulaty pojawiały się wielokrotnie w odniesieniu do ustawy o pracownikach samorządowych.
Jest ogłoszenie o naborach w samorządach i chcąc tę posadę urzędniczą objąć trzeba się do tego naboru zgłosić, czyli trzeba zgłosić swoją ofertę, a nie zna się wynagrodzenia. Zmiana na pewno zwiększyłaby wiedzę pracowników – podkreślił.
Powiedział też, że podane w ogłoszeniu widełki nie zamykałyby w przyszłości drogi do podwyżki.
W ocenie autorów projektu ustawy, podawanie proponowanego przedziału wynagrodzenia zmniejszy ryzyko dyskryminacji płacowej. W uzasadnieniu projektu ustawy podkreślono, że bardziej precyzyjne określenie wynagrodzenia oznacza, że trudniej zaproponować krzywdzące warunki kandydatom i kandydatkom na ostatecznych etapach rekrutacji.
Wskazano ponadto, że mając wiedzę na temat proponowanych dla danych stanowisk pensji, już zatrudnieni pracownicy mogą lepiej monitorować, czy nie zatrudnia się ich na krzywdzących warunkach.
Dodatkowo pozytywny wpływ na likwidację luki płacowej ma mieć informacja, że wynagrodzenie podlega negocjacji. Z badań, na które powołują się autorzy projektu ustawy, wynika bowiem, że kobiety o wiele rzadziej niż mężczyźni decydują się negocjować stawkę wynagrodzenia.
Oferta zawierająca czytelną informację o tym, że ostateczna kwota wynagrodzenia może być negocjowana, będzie zachęcać kobiety do podejmowania rozmów na ten temat z potencjalnym pracodawcą – zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Zmiana ma mieć również pozytywny wpływ na wydajność procesów rekrutacyjnych.
Niektóre urzędy już obecnie w warunkach pracy i płacy informują o przedziale wynagrodzenia zasadniczego, na jakie mogą liczyć kandydaci. Taka informacja zawarta jest m.in. w ogłoszeniach o naborze ukazujących się w Urzędzie Miasta Krakowa.
Dyskusja: