ANDRYCHÓW - Macieja Kobielusa na ostatniej sesji Rady Miejskiej nie było. W mieście pojawiły się jednak plotki, że dogadał się z burmistrzem Tomaszem Żakiem i dzięki temu było możliwe odwołanie przewodniczącego rady Krzysztofa Kubienia i wiceprzewodniczącej Alicji Studniarz.
Ich funkcje wzięli ludzie burmistrza Roman Babski jako przewodniczący i Tadeusz Sarlej jako zastępca.
Co ciekawe oficjalnym argumentem za odwołaniem Kubienia był fakt, że podpisał się pod pismem do RIO... jako "przewodniczący rady", choć nie powinien, co oczywiście jest argumentem z takich o "mchu i paproci". Tak naciąganym, że podobno nawet radni burmistrza pukali się po czołach, gdy to usłyszeli.
Nie da się ukryć, że bez dwójki radnych klubu Kobielusa, PiS nie straciłby tych funkcji. Komitet burmistrza Żaka potrzebował ich do większości w radzie. Co ciekawe swoją funkcję wiceprzewodniczącej utrzymała Dorota Magiera z klubu Kobielusa.
Do tej pory Prawo i Sprawiedliwość reprezentowało 9 radnych, komitet burmistrza 9 radnych, trzech radnych miał natomiast komitet Macieja Kobielusa.
Odwołanie Krzysztofa Kubienia świadczyć może, że zarówno Dorota Magiera, jak i Zbigniew Rzadek to dziś już ekipa Tomasza Żaka, a sam burmistrz dzięki nim nie tylko zyska większość w radzie, ale pozbawił opozycję nawet funkcji wiceprzewodniczącego.
Czyżby rzeczywiście radni od Macieja Kobielusa przeszli do grupy burmistrza.
Nie było takich rozmów i ja nic o tym nie wiem. Ja sam byłem zdziwiony wynikiem obrad rady i wynikiem głosowania - mówi nam Maciej Kobielus, który przypomnijmy nie był obecny na ostatniej sesji.
Radni PiS nie mają złudzeń postawa Doroty Magiery i Zbigniewa Rzadek to dowód na to, że nie ma już trzeciego klubu w radzie. W tej sytuacji burmistrz miałby 11 radnych za sobą, 9 to opozycja PiS i pozostaje jeden radny... Maciej Kobielus.
Były kandydat pytany przez nas, dlaczego jego współpracownicy poszli zagłosować na Romana babskiego, odpowiada nam:
Nie wiem, ja tego nie rozumiem i ja bym tak nie zrobił - dodaje.
Dyskusja: