W latach 1990-2010 był burmistrzem Kalwarii Zebrzydowskiej i wówczas należał do najlepiej zarabiających samorządowców w powiecie. Po 20 latach mieszkańcy mu podziękowali i wybrali innego. Teraz wygrał trudne wybory ze swoim konkurentem Zbigniewem Stradomskim i wraca w glorii chwały do Urzędu Miasta.
Będzie rządził gminą przez kolejne cztery lata, ale jego pensja nie będzie już tak wysoka. Rada Miasta uchwaliła pobory nowego burmistrza na poziomie poprzednika. Augustyn Ormanty (59 l.) ma pensję w wysokości 9900 złotych brutto, jego poprzednik zarabiał 9980 złotych brutto. Na wynagrodzenie burmistrza składa się kilka pozycji: 5300 zł – pensja podstawowa, 1500 zł – dodatek funkcyjny, 2040 zł – dodatek specjalny, 1060 zł – dodatek składowy.
Augustyn Ormanty zapowiedział, że nie będzie jednak pobierał całej pensji do własnej kieszeni. Jak poinformował radnych, polecił skarbnik gminy, by 10 procent jego dochodów z pensji odprowadzała na cele charytatywne, które on sam wskaże.
Jego przeciwnicy widzą w tym geście czysty „zabieg pijarowski", ale być może Augustyn Ormanty będąc przez cztery lata na marginesie polityki lokalnej przeszedł swoisty czyściec i wrócił do samorządu odmieniony, bardziej pokorny niż kiedyś.
Tak czy siak, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, jeśli burmistrz chce się dzielić swoimi pieniędzmi z organizacjami charytatywnymi, to kto burmistrzowi zabroni?
Dyskusja: