Strajk w szkołach już dawno za nami, ale jego konsekwencje w postaci zmniejszonych wypłat nauczyciele odczuli na początku maja. Na konto wpłynęły im pomniejszone o dni strajkowe pensje. Wielu z nich potraciło nawet połowę dochodów, a są takie przypadki, gdy najbardziej wytrwali dostali poniżej tysiąca złotych na rękę. Rekordzista dostał 788 zł.
Wbrew szumnym deklaracjom niektórych polityków samorządy wcale nie mają zamiaru wyrównywać im strat. Co więcej, okazuje się, że mają do tego twarde postawy.
W szkołach powiatu wadowickiego strajkowało siedem szkół średnich w Wadowicach i Andrychowie. W Kalwarii Zebrzydowskiej szkoły średnie nie strajkowały.
W pierwszym tygodniu strajku protestowało aż 232 nauczycieli, najwięcej w CKZiU nr 1 (ekonomik), bo aż 60 osób. Z tej grupy do ostatniego tygodnia strajku dotrwało w szkołach 46 nauczycieli, z czego 22 to pracownicy LO w Andrychowie. To oni waśnie potracili najwięcej.
W samorządzie powiatowym w Wadowicach radni opozycji próbowali wymóc na władzach, by powiat wypłacił im rekompensaty za dni strajkowe. Z takim wnioskiem do zarządu występowali radni z Wadowic Sebastian Mlak i Jacek Jończyk. Odpowiedź zarządu jest jasna.
Pracownicy, którzy decydują się na udział w strajku muszą liczyć się z konsekwencjami w postaci utraty prawa do wynagrodzenia za czas strajku - przekazał starosta Eugeniusz Kurdas.
W piśmie do radnego Jończyka starosta podkreślił, że ewentualne rekompensaty byłyby niezgodne z prawem i interpretacją Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Zdaniem RIO samorządy wydają środki publiczne, są więc zobowiązane do ścisłego przestrzegania ustawy o finansach publicznych. Naruszenie przepisów dotyczących dokonywania poszczególnych rodzajów wydatków stanowi czyn będący naruszeniem dyscypliny finansów publicznych i wiąże się z ponoszeniem odpowiedzialności z tego tytułu. W związku z powyższym nauczyciele strajkujący w szkołach, dla których powiat wadowicki jest organem prowadzącym, nie otrzymają wynagrodzeń za czas strajku - dodał starosta.
Trwający trzy tygodnie ogólnopolski strajk nauczycieli ZNP zakończył się porażką. Strajkującym nie udało się zmusić rządu do zwiększenia wypłat o 30 procent, nie udało się też zablokować egzaminów w podstawówkach, gimnazjach oraz matur. Jeszcze przed strajkiem NSZZ Solidarność wynegocjowała dla nauczycieli 15 procent podwyżki pensji w tym roku.
Dyskusja: