Na terenie gminy Wadowice strajkują trzy przedszkola - nr 2,3 i 5 w Wadowicach. To właśnie w tych placówkach odsetek strajkujących jest największy. W przedszkolach nr 2 i 3 opiekowano się ostatnio około 20 maluchami. W "piątce" zaledwie kilkoma. Sytuacja jednak zaczyna się „zagęszczać". Z dnia na dzień zwiększa się liczba dzieci przyprowadzanych przez rodziców do przedszkoli, mimo strajku. Co dalej?
Pracownicy Przedszkola Publicznego nr 3 w Wadowicach (strajkuje tutaj 85% załogi nauczycielskiej) wyjaśniają, dlaczego chcą zarabiać więcej. Motywują swój protest m.in tym, iż czas pracy na wykonanie ich zadań "przekracza ustawowe 40 godzin i łączy się z niekorzystnym wpływem na życie rodzinne".
W swoim miejscu pracy nie mamy warunków do wykonywania tych wszystkich czynności. Realizowanie ich wiąże się również z ponoszeniem dodatkowych kosztów z budżetu rodzinnego, takich jak: korzystanie z własnego sprzętu komputerowego, telefonu, ksera, drukarki, laminatora, mediów, zakup materiałów papierniczych, dekoracyjnych oraz innych koniecznych do przygotowania pomocy dydaktycznych - czytamy w oświadczeniu nauczycieli na Facebooku ZNP Wadowice.
Jak dodają, praca nauczycieli w przedszkolu to nie "improwizacja, ale szczegółowo zaplanowane i przygotowane zajęcia w oparciu o plany miesięczne i podstawę programową".
Opracowujemy je na bieżąco i dostosowujemy do potrzeb i możliwości grup. Musimy zapewnić bezpieczne, kreatywne, wartościowe i ciekawe dla dziecka warunki do wszechstronnego rozwoju. Na sukces w pracy wychowawczo - dydaktycznej wpływa w znacznym stopniu nasza umiejętność współpracy z rodzicami i personelem placówki - piszą pracownicy przedszkola przy Lwowskiej.
Nie wygląda na to, żeby sytuacja dotycząca protestu się zmieniła. Nauczyciele w przedszkolach nie mają zamiaru rezygnować ze strajku, a dyrekcje placówek będą musiały zmierzyć się z problemem braku rąk do pracy. Natomiast pracujących rodziców czeka poszukiwanie opiekunów dla swoich pociech.
Jeśli macie jakiś pomysł na rozwiązanie tej skomplikowanej sytuacji napiszcie w komentarzach.
Dyskusja: