W niedzielę (7.04) w gminie Stryszów odbyły się wybory do rad sołeckich i na sołtysów wsi. To obraz systemu samorządowego na najniższym szczeblu. Zazwyczaj chętnych nie jest zbyt wielu, bo i praca niewdzięczna, a zarobki wręcz mikroskopijne. Dlatego na sołtysa i radnych sołeckich kandydują zazwyczaj prawdziwi zapaleńcy.
O tym, że chętnych może być niewielu mogą potwierdzić wyniki wyborów w gminie Stryszów. Tak było chociażby w sołectwach Dąbrówka (sołtys - Tadeusz Szkuta), Stryszów (sołtys - Andrzej Bąk), Leśnica ( Sołtys - Marcin Zagóla), gdzie nie odbywało się głosowanie na sołtysów, a na to stanowisko, "z automatu" wybrani zostali zgłoszeni kandydaci.
Ciekawostką były jednak wybory w Łękawicy. Na stanowisko sołtysa kandydowały aż trzy osoby: Krzysztof Adamczyk, Mirosław Lurka i Antoni Sadzikowski.
Bardzo aktywnie w tej kampanii udzielał się Krzysztof Adamczyk, który ma już doświadczenie w tej materii, ponieważ całkiem niedawno udało mu się zostać radnym w gminie Stryszów.
Po podliczeniu głosów okazało się, że sołtysem w Łękawicy został po raz kolejny Antoni Sadzikowski.
Wygląda na to, że zmobilizowana postawa jednego z radnych tak wpłynęła na lokalną społeczność, że nawet do rady sołeckiej była spora liczba chętnych. W głosowaniu wybierano dziewięciu z szesnastu chętnych (!). Jednocześnie warto tutaj dodać, że w wyborach w Łękawicy wzięła udział imponująca liczba mieszkańców, bo prawie 41% uprawnionych.
Nieco mniej chętnych pojawiło się w Zakrzowie, gdzie sołtysem została Anna Bąk oraz w Stroniu, gdzie szefem wsi będzie Bartłomiej Matuszyk. Oba sołectwa wybrały także po ośmiu radnych. W Zakrzowie frekwencja wyniosła mniej niż 18 % uprawnionych. Natomiast w Stroniu głosowało nieco ponad 28% wyborców.
Dyskusja: