Cząstkowe wyniki zbiera „Koalicja NIE dla chaosu w szkole" i tworzy mapę placówek gotowych do przeprowadzenia strajku. Zgodnie z ostatnimi informacjami do strajku jest już gotowych 1455 placówek w całym kraju.
Według tych danych okazuje się, że idea strajku nie cieszy się jakąś szczególną popularnością w powiecie wadowickim. We wtorek (19.03) zadeklarowanych było tutaj pięć szkół (cztery z Andrychowa i jedna z Gierałtowic).
W Wadowicach, jak dotąd, żadna ze szkół nie zgłasza informacji o tym, że odbędzie się u niej strajk. W niektórych placówkach nauczyciele zrzeszeni w ZNP jeszcze nie zorganizowali referendum w sprawie strajku.
Członkowie Koalicji podkreślają, że informacje na temat rozstrzygniętych referendów strajkowych wciąż napływają i liczba ta z pewnością będzie większa.
W tej chwili mapa strajkujących szkół pokazuje, że zdecydowanie największe poparcie dla strajku jest w zachodniej i centralnej Polsce. Zmobilizowani są jednak nie tylko nauczyciele z dużych miast. Protestować chcą także pedagodzy z mniejszych ośrodków i to w tych miejscach będzie największy problem z przeprowadzeniem egzaminów.
Jak zapowiadał Sławomir Broniarz szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, jeśli nic się nie wydarzy, do strajku dołączy 85-90 proc. szkół i około 80-90 proc. nauczycieli. Zdaniem prezesa ZNP wbrew zapowiedziom MEN i CKE w grę wchodzi każdy scenariusz dotyczący przeprowadzenia egzaminów, także ten zakładający przesunięcie egzaminów szkolnych.
Prezes ZNP wyjaśnił, że strajk będzie polegał na "całkowitym powstrzymaniu się od pracy, czyli od wykonywania czynności nauczycielskich".
Przesunięcie egzaminów jest możliwe, natomiast zwracamy uwagę na to, że wtedy skumulują się te egzaminy ósmej klasy, gimnazjum i maturalnej i będzie wtedy problem dla CKE - wskazał Broniarz.
Strajk ma rozpocząć się 8 kwietnia i potrwa do odwołania.
Dyskusja: