BHP biwakowego ogniska
Na początek kilka podstawowych zasad „ogniskowego" bezpieczeństwa. Jeśli znaleźliśmy odpowiednie miejsce (czyli takie, w którym możemy legalnie biwakować i rozpalić ognisko), pamiętajmy, by nie przesadzać z jego rozmiarem. Dlaczego? Po pierwsze duży płomień nie jest nam zazwyczaj do niczego potrzebny. Wodę spokojnie podgrzejemy na małym ogniu, kiełbaskę też nad nim upieczemy. Po drugie nad dużym płomieniem trudniej zapanować – sypie na przykład iskrami, które mogą podpalić suchą ściółkę lub uszkodzić nasz ekwipunek. Po trzecie pożera on znaczne ilości opału. Morał jest więc jasny.
Przygotowując palenisko usuńmy z jego otoczenia ściółkę i łatwopalne graty. Obłóżmy je także kamieniami, o ile jakieś w pobliżu znajdziemy.
Uwaga na marginesie — jeśli szukacie narzędzi, które ułatwią Wam rozpalenie ognia, zajrzyjcie na combat.pl. Znajdziecie tam sporo krzesiw, siekierek i podobnego survivalowego sprzętu.
Wspomnijmy jeszcze o awaryjnym gaszeniu. Jeśli sprawy wymkną się spod kontroli, na przykład coś w okolicy paleniska zacznie się palić, sięgamy po wodę lub piach i natychmiast tłumimy ogień. Warto też mieć przy sobie „pracujący" (naładowany i z zasięgiem) telefon. W razie nieszczęśliwego wypadku wezwiemy z jego pomocą wsparcie.
No i najważniejsza sprawa – nie zostawiajmy ogniska bez opieki. Jeśli zamierzamy iść spać, zgaśmy je lub upewnijmy się, że płomień jest stabilny i „nie wyrwie się na wolność".
Survival w lesie, czyli gdzie palić ogień
Wiemy już, jak palić ognisko w lesie. Jeśli potrzebujesz więcej informacji na ten temat, możesz zajrzeć jeszcze do naszego obszernego poradnika: https://www.combat.pl/blog/post/jak-palic-ognisko Teraz zastanowimy się, jakie miejsce jest do tego najlepsze. Przede wszystkim poszukajmy płaskiego terenu, oddalanego o kilka, min. 6, metrów od najbliższego drzewa. Nie rozpalajmy ognia na łąkach i wrzosowiskach – mogą się łatwo zapalić. Jeśli teren, który mamy do dyspozycji jest podmokły lub pokryty śniegiem, przygotujmy specjalną konstrukcję, piedestał, z gałęzi lub kamieni. Uwaga! Kamienie powinny być suche. W przeciwnym razie mogą „eksplodować", siejąc wokół odłamkami i iskrami.
Technika rozpalania i podtrzymywania ognia
Poznaliśmy już ogniskowe BHP, dowiedzieliśmy się też, gdzie umieścić palenisko. Czas na sprawy bardziej techniczne. Kolejnym krokiem po wyborze miejsca jest zgromadzenie opału – chrustu, gałęzi, patyków, pieńków itp. Tu ważna uwaga – nie ruszajmy zdrowych roślin. Bierzmy to, co leży na ziemi. Ewentualnie możemy zainteresować się tzw. suszkiem, czyli drzewem martwym, ale jeszcze stojącym. Jest bardzo suche, więc jego gałęzie pięknie się palą. W zasadzie powinno nas interesować wyłącznie właśnie suche drewno.
Teraz czas na rozpałkę. Tu doskonale sprawdzi się tampon nasączony czymś łatwopalnym, zwitek papieru, różne chemiczne preparaty do rozpalania grilla, benzyna, mocny alkohol, brzozowa kora. Te substancje i materiały najlepiej jest potraktować zapałką lub zapalniczką. Krzesiwo też wchodzi w grę, ale wymaga nieco wprawy.
Przygotowany opał podzielmy wedle gabarytów, od rzeczy najmniejszych do największych. Gdy zajmie się rozpałka, najpierw dorzućmy drobne patyczki i szczapki, później nieco większe kawałki. Pamiętajmy, by nie zdławić ognia. Powietrze powinno móc swobodnie przepływać między płomieniem a dorzucanym drewnem. Gdy patyczki i gałązki zajmą się, czas na większe coraz większe „obiekty. Na końcu wrzućmy pieńki i polana. Teraz pozostaje nam tylko podtrzymywanie ognia.
Mam już ogień, czas coś upichcić
Skoro rozpaliliśmy już ognisko, można przyrządzić na nim coś do jedzenia. W grę wchodzą oczywiście kiełbaski, ale nie tylko nimi człowiek żyje. Nad ogniem możemy ugotować zupę, gulasz albo po prostu podgrzać wodę, którą zalejemy liofilizowany posiłek. Chcąc to zrobić, musimy jednak dysponować odpowiednimi naczyniami. Znajdziecie je na combat.pl. I do odwiedzenia tego miejsca serdecznie Was zapraszam.
Do zobaczenia gdzieś na szlaku!
REKLAMA
Dyskusja: