Woda w tak zwanym zbiorniku retencyjnym "Świnna Poręba" stoi już od wielu miesięcy. Niby nie wolno się w nim kąpać, ani korzystać z jego wód, bo to ciągle teren budowy, ale w okresie wakacyjnym coraz więcej ludzi decyduje się na wypoczynek w tym miejscu. Widać, że teren ma ogromny potencjał i gminy leżące nad brzegami zbiornika dobrze o tym wiedzą. Tylko ciągle coś się przedłuża, ciągle czegoś nie wiadomo. A ludzie pływają, nawet szkoły organizują wodne wycieczki.
Po jednej z takich "atrakcji", mieszkaniec okolicy postanowił zapytać Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które zarządza terenami wodnymi zbiornika, o "turystyczne" prawa i obowiązki.
Na dzień dzisiejszy Zbiornik Wodny Świnna Poręba nie posiada infrastruktury rekreacyjnej, stąd nie jest przygotowany do takich celów. Zgodnie z ustawą z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, zarządzającym tym obszarem wodnym jest właściwy miejscowo wójt, który odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa oraz za oznakowanie i zabezpieczenie terenów, obiektów i urządzeń przeznaczonych do pływania, kąpania się, uprawiania sportu lub rekreacji - czytamy w informacji Władysława Sowuły, kierownika Wydziału Współpracy z Użytkownikami Wód.
To ważne informacje dla samych gmin, które powinny być o tym fakcie dobrze poinformowane. Niestety trudno znaleźć informacje na ten temat na stronach internetowych samorządów, a tereny wokół zbiornika często przypominają "dzicz niczyją".
Co ważne, Wody Polskie wskazują też obowiązki samych turystów.
Zgodnie z ustawą z dnia 20.07.2017 r. Prawo wodne uprawianie na wodach sportu, turystyki lub rekreacji przy pomocy jednostek pływających wyposażonych w silnik spalinowy o mocy silnika powyżej 10 kW jest szczególnym korzystaniem z wód i wymaga uzyskania pozwolenia wodnoprawnego (art. 34 pkt 9 w zw. z art. 389 pkt 2). Pozwolenie wodnoprawne jest wymagane również w przypadku wykorzystania wód do celów żeglugi tzn. zarobkowego przewozu pasażerów i ładunków (art. 34 pkt. 6 w zw. z art. 389 pkt 2) - dodaje Sowuła.
Sytuacja wydaje się więc coraz bardziej skomplikowana. Kto ma rację? Kogo słuchać?
Dyskusja: