Od kilku dni witryna znanej w Wadowicach kawiarni Aromat Cafe wita szarym papierem. Lokal jest zamknięty. Po blisko trzech latach bojów, sądowych walk, właściciele restauracji zdecydowali się opuścić wynajmowany od gminy obiekt. Kilka dni temu oddali go Urzędowi Miasta.
Właścicieli do opuszczenia lokalu zmusił burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, który po wygranych wyborach samorządowych wypowiedział im umowę najmu tego miejsca. Stwierdził, że czynsz, który płacili, był za niski.
Sąd w Krakowie uznał, że burmistrz w ramach swojego "imperium" może takie rzeczy robić i ostatecznie orzekł o eksmisji z lokalu.
Historia kłopotów Aromat Cafe stała się głośna w Wadowicach w 2015. W międzyczasie wobec właścicieli Aromat Cafe "anonimowe służby" ugrupowania Klinowskiego, czyli IWW, uruchomiły m.in. w internecie narrację oszczerstw i pomówień.
Lokal gastronomiczny istniał w tym miejscu od niepamiętnych lat. Wcześniej jako bar mleczny "Pod Lipką", a ostatnio jako Aromat Cafe, gdzie sprzedawano między innymi ciastka i kawę. Jak się dowiadujemy, w sezonie turystycznym pracowało tutaj do ośmiu osób.
Aromat Cafe jest kolejną kawiarnią w centrum, którą dzięki polityce burmistrza Klinowskiego doprowadzono do zamknięcia.
Szkoda miejsca, klientów i pracowników. Kto następny?
Dyskusja: