Sztandarowa inwestycja tej kadencji burmistrza Mateusza Klinowskiego napotkała na problem. Nie udało się wyłonić w przetargu firmy, która wykonałaby projekt i drogę do terenów inwestycyjnych za Maspeksem (tak określana jest prze urzędników i burmistrza ta inwestycja).
Swoją ofertę w przetargu złożyła tylko jedna firma spółka AG System. Miasto odrzuciło tę ofertę ze względu na to, że okazała się za droga. Firma zaoferowała, że wykona projekt i drogę za 6 mln zł. Oferta była o 2 miliony złotych większa od sumy, którą na inwestycje zamierzała przeznaczyć gmina.
Burmistrz się jednak nie poddaje i ogłosił drugi przetarg. Wydłużono czas wykonania zamówienia do 380 dni. Budowa nowej trasy ma nadal szanse na ukończenie przed końcem kadencji burmistrza Klinowskiego, o lie oczywiście znajdzie się odpowiednia firma. Warto jednak zauważyć, że jeśli chodzi o inwestycje, to oferty wadowickiego urzędu w ostatnich miesiącach nie cieszą się dużym zainteresowaniem firm budowlanych, a miasto ciągle ma jakiś kłopot z wyłonieniem podmiotu na wykonanie prac.
W Wadowicach inwestycji w infrastrukturę raczej brak. Gdy w innych miastach gminy korzystając z pieniędzy unijnych, budują nowe drogi publiczne, obwodnice, czy trasy dojazdowe do osiedli, to w Wadowicach przynajmniej w kadencji tego burmistrza zakończenia takich dużych projektów się nie doczekaliśmy.
"Droga za Maspexem" ma powstać na pieniądze gminy i fundusze unijne.
W zamówieniu czytamy, że inwestycja obejmuje przebudowę drogi gminnej na długości około 750 metrów i budowę drogi gminnej o długości około 400 metrów.
Ponadto mają tutaj powstać zatoki autobusowe, chodnik i ścieżka rowerowa. Potrzebna będzie również przebudowa skrzyżowania na takie z ruchem okrężnym (rondo). Planuje się także nowe zjazdy z drogi oraz wybudowanie zatok postojowych dla samochodów ciężarowych.
W ramach inwestycji gmina zakłada przebudowę istniejących dróg wewnętrznych, wykonanie małej architektury i przebudowę odwodnienia oraz wystawienie oświetlenia i wykonanie przepustu drogowego.
Biorąc pod uwagę inne inwestycje gminy Wadowice za czasów kadencji burmistrza Mateusza Klinowskiego, ta na pewno ma szansę zyskać miano „największej", o ile w ogóle zdąży ją zrealizować, bo czasu jest już coraz mniej. Następny burmistrz Wadowic może nie być już taki chętny do inwestowania na tych terenach. Problemem tego włodarza nie są bowiem pomysły i projekty, ale ich realizacja. Z tą drogą może być jak z poprzednimi pomysłami np. z Wonnerfem (deptakiem) na Lwowskiej, którego budowa za 18 mln zł miała rozpocząć się w tym roku, a skończyło się tylko na obietnicach.
Dyskusja: