Produkty spożywcze zmarnowane przez sklep to realnie utracone pieniądze, wydane na kupno towaru, który się nie sprzedał.
Jest to duży problem szczególnie dla małych sklepów, mających niskie marże, rzędu 2%. Pieniądze, które można zaoszczędzić, są w skali całego przedsiębiorstwa bardzo duże, dlatego sklepy muszą myśleć o tym, jak się towarują – zaznacza w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Katarzyna Kazior, prezes Frisco.pl.
Stacjonarne sklepy spożywcze powinny stosować nowoczesne metody planowania zakupów. Warto np. korzystać z systemu ERP, czyli planowania zasobów przedsiębiorstwa.
We Frisco przy zamawianiu produktów świeżych stosujemy metodę just-in-time. Towarujemy taką ilość produktów, która dokładnie odpowiada zamówieniom złożonym przez klientów – informuje rozmówczyni.
W przypadku produktów nabiałowych, które nie zostały sprzedane, a których termin ważności się kończy, można robić specjalne promocje bądź umożliwiać zakup tych towarów pracownikom. Dzięki temu straty są niższe niż 1%.
Wprowadzenie w Polsce kar dla branży spożywczej podobnych do tych we Francji miałoby realne przełożenie nie tylko na ilość marnowanej żywności przez sklepy. Każdy dodatkowy wydatek, np. zapłata kary finansowej, to ubytek w zyskach, to pieniądze, których nie można zapłacić pracownikom.
Przedsiębiorców warto zachęcać, aby już na etapie planowania zatowarowania mieli z tyłu głowy myśl o niemarnowaniu żywności.
/źródło: InfoWire.pl
Dyskusja: