Mieszkanka wadowickiej gminy ukarana została mandatem za swój czyn. Z jednego z lokalnych sklepów spożywczych skradła kilka rzeczy, w tym gulasz. Jakie były motywy jej działania? Dlaczego w czasach gdy niczego nie brakuje, stopa życia się podwyższa, ludzie nadal kradną?
Takie patologie bardzo często związane są z biedą, która od roku 2013 wcale nie spada, a różnice pomiędzy "bogatymi" i "biednymi" sa coraz bardziej drastyczne. Choć województwo małopolskie należy do tych, w których poziom skrajnej biedy jest jednym z najniższych w kraju, to jednak wydarzenie opisane powyżej może potwierdzać, że problem istnieje.
Według badań Głównego Urzędy Statystycznego w Polsce w skrajnej biedzie żyje nawet 2,8 mln ludzi. A przekładając to na pieniądze, prawie 3 mln Polaków żyje za mniej niż 540 zł miesięcznie. A wszystko w czasach, w których bezrobocie spada, a płace rosną. Okazuje się bowiem, że sytuacja dochodowa nie poprawia się równomiernie we wszystkich grupach społecznych. Jak wskazuje GUS ci bogatsi mają coraz więcej pieniędzy do dyspozycji, a sytuacja biedniejszej części kraju nie zmienia się. Stąd odnotowywane "wzrosty" w statystykach.
Czy szeroko rozumianą biedę da się obliczyć? Otóż Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS) ma na to sposób. Zakłada się, że wskaźnik biedy to minimalna kwota wydatków, która pozwala na zaspokojenie bieżących potrzeb, które nie mogą być odłożone w czasie.
Co ma wpływ na złą sytuację mieszkańców naszego kraju? GUS wskazuje na bezrobocie, bardzo często będące wynikiem słabego wykształcenia. Największą grupą osób mających wpływ na statystyki biedy są jednak osoby korzystające z zasiłków, renciści i rolnicy. Biedą zagrożone są osoby młode i rodziny wielodzietne. Faktem jest też to, że bardzo często "bieda rodzi biedę", fachowcy nazywają to "kulturą ubóstwa". Biedni rodzice nie mają do przekazania swoim dzieciom kapitału, nie tylko ekonomicznego, ale i społecznego czy kulturowego.
Naprzeciw temu problemowi wychodzi program 500+, ale na realne efekty będzie trzeba poczekać. Niektórzy specjaliści twierdzą jednak, że w Polsce potrzeba zmian systemowych od podstaw i o lepszym sposobem byłoby danie "wędki a nie ryby", czyli na przykład rozbudowanego systemy stypendiów zachęcających najmłodszych do zwiększania swoich umiejętności.
Najgorzej jest w województwach świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim. Natomiast najmniejszy odsetek osób żyjących w biedzie jest na Śląsku.
Dyskusja: