Podczas gdy w Andrychowie radni zastanawiają się, ile będzie kosztować i jak długo potrwa uzbrojenie terenów przemysłowych w powiększonej SSE, w Wieprzu firmy budowały się pomimo braku podstawowej, wydawałoby się, infrastruktury. Dwie największe rozpoczęły działalność nawet bez przyłącza do linii energetycznej! ( przez długi czas prąd wytwarzały na miejscu za pomocą agregatów), bez telefonów "przewodowych", bez kanalizacji. Niespecjalna Strefa Ekonomiczna w najczystszej postaci - pisze na swoim blogu Łukasz Oleksy, mieszkaniec Andrychowa.
Strefy ekonomiczne i tak zwanej „aktywności gospodarczej" to pojęcia bardzo często używane jako karta przetargowa w politycznych sporach. Jak się okazuje, to co jednym przychodzi z trudem lub nawet "nie da się zrobić", w małej podandrychowskiej gminie nie ma prawa bytu. O co chodzi?
Przekonał się o tym Łukasz Oleksy, mieszkaniec Andrychowa, który przejeżdżając wiele razy przez Wieprz zauważył coś bardzo wymownego. Na pustych do tej pory terenach powstają nowe firmy, które bardzo często przenoszą się tam z Andrychowa. Owe tereny nazywane są nawet Małym Szanghajem.
W Wieprzu od dawna działa Strefa. Nie można tam jednak inwestować (tylko konsumpcja i tylko na miejscu!), a już na pewno nie można liczyć na jakieś specjalne ulgi (w tym podatkowe). Za to w Niespecjalnej Strefie Ekonomicznej w Wieprzu powstają coraz to nowe firmy - pisze na swoim blogu Łukasz Oleksy.
Jakim cudem? Przecież wielu działaczy politycznych twierdzi, że nie da się niektórych rzeczy przeskoczyć, a mieszkańcy narzekają na brak możliwości inwestowania. Okazuje się bowiem, że wystarczy chcieć, a jeśli tylko urzędnicy nie przeszkadzają w inwestowaniu, to i chętni do prowadzenia działalności się znajdą. Nie chodzi jedynie o fakt, że w Wieprzu podatki od gruntów, budynków i transportu ciężkiego są mniejsze niż w ościennych gminach.
W Wieprzu większość nowych firm powstaje na prywatnych działkach, które gospodarze sprzedają za około 3000 zł za ar, podczas gdy regularna centa ara w Andrychowie sięga nawet 9000 zł.
Żadna gmina nie jest samotną wyspą i o inwestorów musi walczyć ze swoją konkurencją, czyli sąsiednimi gminami. Wysokość podatków to jedno z narzędzi, ale nie jedyne. Równie ważny może być sprawnie działający urząd i jego zdolność do dogadywania się z inwestorami. Na stronach andrychow.eu na próżno szukać tak podstawowych dla inwestora informacji jak wysokość podatków lokalnych. Strona internetowa urzędu mieni się i błyska kolorami tak, że czujemy się jak na pikniku romskim, ale o podatkach lokalnych nie ma na niej ani słowa. Konieczne jest grzebanie w BIPie*, by znaleźć te dane - podsumowuje mieszkaniec Andrychowa.
Jak można trafnie podsumować sytuację, która od dłuższego czasu ma miejsce w Wieprzu? Otóż nie ma co narzekać, trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty. Władze nie są od tego żeby "załatwiać" wszystko wszystkim, powinny za to prostymi narzędziami finansowymi ułatwiać to zadanie inwestorom.
}} Przeczytajcie więcej o Małym Szanghaju TUTAJ
{gallery}WieprzStrefaEkonomiczna{/gallery}
Dyskusja: