Opakowania plastikowe to ostatnio dość nośny temat wśród konsumentów, a także regulatorów. O istocie tego wyzwania PortalSpozywczy.pl rozmawiał ostatnio z Krzysztofem Pawińskim, prezesem Grupy Maspex Wadowice.
Wadowicka spółka, jako gigant na rynku spożywczym, musiała się dostosować do regulacji związanych z opakowaniami plastikowymi.
Zdaniem prezesa wadowickiej spółki, to co dzieje się ostatnio na rynku produkcji opakowań plastikowych, często jest nielogiczne. Problemów zanieczyszczenia plastikiem nie da się rozwiązać tylko regulacjami.
Jak się przyjrzymy temu głębiej, skąd się bierze zanieczyszczenie mikroplastikiem, to ono bierze się z całkiem innego źródła - z naszych ubrań, które są w dużej części wytworzone z włókien plastikowych degradujących się podczas prania. To jest źródło totalnego zanieczyszczenia - tłumaczy prezes Maspeksu w rozmowie z PortalemSpożwyczym.pl.
Jak dodaje, jeśli spojrzymy dalej na nasze oceany, które są nim zanieczyszczone i zadamy sobie pytanie - którymi to rzekami spływa?
Jest to dokładnie zbadane i tak się składa, że żadna z nich nie leży w Europie. Strumień zanieczyszczenia plastikiem ulokowany jest w innej części naszego globu. Wróciłem przed miesiącem z targów na Dalekim Wschodzie - tam wszystko stoi na plastiku. Te trendy, na które jesteśmy tak uwrażliwiani, jeszcze tam nie doszły, albo nigdy nie zostały serio potraktowane. Z punktu widzenia tego, jak kształtujemy swoją wiedzę o plastiku, uważam, że należałoby ją poszerzyć o geografię. Europa radzi sobie z tym wyzwaniem pewnie poniżej oczekiwań, ale całkiem nieźle. Gdzie indziej mamy do czynienia z zupełnym pominięciem tego zagadnienia - przyznaje Krzysztof Pawiński.
Prezes wadowickiej spółki odniósł się też do ostatniej głośnej zmiany, jaką jest przykręcona zakrętka do butelki.
Wprowadzamy innowację typu przykręcona zakrętka do butelki. PWC policzyło ostatnio koszty tej unijnej inicjatywy - 8 mld euro to koszty po stronie firm i konsumentów w Europie. Przecież to jest kosztowo kontrproduktywna zmiana. Bezsensowna zmiana - skomentował prezes Maspkesu.
Jego zdaniem, jeśli chcemy załatwić sprawę, musimy zrozumieć istotę zagadnienia, skupić się na całości łańcucha przetworzenia, a my bierzemy jednego "chłopca do bicia", dajemy zakazy, nakazy i uważamy, że wszystko załatwiliśmy.
Niczego nie załatwiliśmy nakrętkami przytwierdzanymi do butelek, poza kosztami i niczego nie załatwiamy z punktu widzenia gospodarki plastikiem - dodaje Krzysztof Pawiński.
Więcej można przeczytać TUTAJ: PortalSpozywczy.pl
Dyskusja: