W czwartek (19.10) mieszkanka Spytkowic poprosiła portal Wadowice24.pl o interwencję. Chodziło o niebezpieczny zjazd z drogi krajowej pod lokalną stację kolejową.
Droga prowadząca do dworca wyglądała jak dobry ser szwajcarski, czyli pełna dziur.
Proszę też o włączenie, choć na chwilę wyobraźni i postawienia się na miejscu osoby, która próbuje tam wjechać/wyjechać. Można dołączyć jeszcze godzinę- np. 6 rano, jest raczej ciemno. Zjazd do stacji, to zjazd z ruchliwej drogi krajowej 44. Można też nic sobie nie wyobrażać, można przyjechać - pisała do nas pani Mariola.
Autorka emaila wysłała swoje zapytanie do przedstawicieli wszystkich możliwych urzędów, w tym do tego ze Spytkowic, a także do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Trudno powiedzieć, kto zareagował, ale w ciągu 24 godzin od publikacji informacji na portalu Wadowice24.pl droga została naprawiona.
Wjazd, a właściwie potężne dziury w nawierzchni przy zjeździe do stacji PKP w Spytkowicach- zasypany:). I to jeszcze wczoraj. Tak więc wystarczyły 24 godziny, aby usunąć problem- tylko czy ciągle musimy interweniować? Gdzie służby? Za darmo raczej nie pracują ( zakładam, że wyobrażają sobie, że pieniądze to prezes daje i to ze swojej kieszeni, albo jakiś karton z zerami.) Dobre i tyle, trochę wytrzyma - poinformowała nas w sobotę (21.10) mieszkanka.
Trzymamy kciuki, żeby mieszkanka, którą wysypano podjazd, przetrwała jak najdłużej.
}} "PRZED"
}} "PO"
Dyskusja: