Spór o lokal „pod lipką" przy wadowickim rynku nabiera jeszcze większych rumieńców. Pod koniec zeszłego tygodnia pracownikom urzędu i wodociągów działającym na zlecenie burmistrza Mateusza Klinowskiego w końcu udało się wymienić zawór i odciąć wodę w kawiarni Aromat Cafe. Właściciele kawiarni zmuszeni byli zamknąć lokal, a na witrynie napisali, że on jest nieczynny z powodu awarii. Budynku jednak nie opuszczają.
Tymczasem potwierdzają się informacje podane przez portal Wadowice24.pl, że burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski otrzymał propozycję przejęcia spornego lokalu przez konkurencyjną firmę.
W zeszłym tygodniu taką propozycję w imieniu spółki HMH - Hardek, Mąka, Hardek złożył Witold Hardek. Zaproponował burmistrzowi 15 tysięcy złotych czynszu miesięcznego na wynajęcie 102 m. kw. „baru Pod Lipką".
Nasza firmą posiada doświadczenie i środki do prowadzenia kawiarni, a w lokalu utworzymy nowe miejsca pracy - napisał Witold Hardek, współwłaściciel spółki HMH.
Jego pismo wpłynęło do urzędu miasta dokładnie w tym dniu, w którym strażnicy miejscy interweniowali w kamienicy przy rynku i doszło do rękoczynów.
Informację o istnieniu takiego pisma potwierdził w poniedziałek (22.06) na Facebooku burmistrz Mateusz Klinowski.
Wygląda na to, że Gmina Wadowice przez "rodzinną spółkę" Jawar traci 12.500 zł miesięcznie. W skali roku będzie to... 150 000 zł - skomentował na Facebooku burmistrz Klinowski.
Przypomnijmy. Wcześniej burmistrz Mateusz Klinowski wielokrotnie zapowiadał, że po opuszczeniu lokalu przez spółkę Jawar, wystawi bar jedynie w drodze przetargu, bo tak będzie „uczciwie". Czyżby coś się zmieniło?

Od początku czerwca właściciele Aromat Cafe bronią dostępu do swojego lokalu i nie chcą go opuścić. Na polecenie burmistrza Klinowskiego odcięto ich od wody, raz interweniowała straż miejska i doszło do przepychanek (zobacz film). Mimo iż 31 maja skończyła im się umowa pozostają oni nadal w sporze z gminą. Spółka Jawar, która prowadzi kawiarnię, wystąpiła do sądu z zawezwaniem do próby ugodowej.
Powodem sporu jest decyzja burmistrza, który postanowił im wypowiedzieć umowę. Uważa, że stawka czynszu jest w tym lokalu zbyt niska. Spółka Jawar proponowała Klinowskiemu podniesienie czynszu nawet kilkakrotnie.
Ostatnia ich propozycja dotyczyła nie tylko zwiększenia czynszu, ale również zapowiedź opuszczenia lokalu w momencie, gdy rzeczywiście burmistrz wystawi go na uczciwy przetarg tak, jak zapowiadał. Właściciele nie wierzą w szczere intencje Klinowskiego, bo w przeszłości co innego mówił, a co innego potem robił.

Dyskusja: