Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wadowicach przesłała do lokatorów nowe kalkulacje dotyczące opłat czynszowych. Zmiana opłat następuje po trzech miesiącach obowiązywania poprzednich wyliczeń i jest wprowadzona od 1 kwietnia. W nowym zestawieniu zmieniają się zaliczki na centralne ogrzewanie.
Wzrost cen energii na rynku oraz nowe taryfy, które od 1 stycznia wprowadziła miejska spółka ciepłownicza Termowad teraz uderzy w kieszenie lokatorów. W niemal wszystkich blokach spółdzielni wyliczenia dotyczące kosztów zużycia energii cieplnej w porównaniu do tych z początku sezonu grzewczego są niedoszacowane.
Mieszkańcy płacący dotychczas zaliczki od 150 do 200 zł miesięcznie na centralne ogrzewanie będą musieli teraz płacić ok. 300 zł w zależności od mieszkania i bloku. Średni wzrost opłat w Wadowicach od 1 kwietnia wyniesie zatem 55 procent.
Tymczasem zarówno rząd, jak i miejska spółka Termowad jesienią zeszłego roku zapowiadali, że odbiorcy ciepła systemowego, czyli właśnie lokatorzy spółdzielni, będą chronieni i nie odczują podwyżek. Wadowicka spółka informowała wówczas, że zamierza skorzystać z rządowej rekompensaty.
Nowe rozliczenia przesłane w ostatnich dniach lokatorom spółdzielni w Wadowicach przeczą tym zapowiedziom.
Spółdzielnia Mieszkaniowa chcąc uchronić lokatorów od efektu szoku na koniec okresu grzewczego, kiedy dochodzi do rozliczenia całego roku, już teraz podniosła zaliczki. Ostatecznie lokatorzy w Wadowicach poznają koszty ogrzewania dopiero latem 2023 roku, gdy spółdzielnia będzie rozliczać z nimi cały sezon grzewczy.
W Wadowicach od 1 stycznia obowiązują nowe stawki energii cieplnej zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki dla miejskiej spółki Termowad, która dostarcza ciepło do spółdzielni. W nowym taryfikatorze wzrosły i to drastyczne wszystkie składowe. Podstawowa zmienna, czyli taryfa za jednostkę ciepła Gj, kosztowała przed 1 stycznia 59,90 zł, a teraz jej cena wynosi 92,22 zł netto (wzrost o 53,96 proc.).
Dyskusja: