Jeśli słowa przekute zostaną w czyny, w ciągu dwóch miesięcy Andrychów doczeka się pozwoleń konserwatorskich dotyczących długo wyczekiwanej rewitalizacji Pałacu Bobrowskich. Piotr Turkiewicz przyjechał na miejsce za prośbę burmistrza Tomasza Żaka. To działanie burmistrza było strzałem w dziesiątkę.
Jestem pierwszy raz w pałacu, wcześniej znałem go tylko z opracowań projektowych. Myślę, że ta dzisiejsza wizyta wiele nam wyjaśni. Jestem pod sporym wrażeniem obiektu, jest bardzo rozległy. Ma olbrzymie predyspozycje, by służyć mieszkańcom. Pomysł władz miasta, pana burmistrza, by zakupić go i przeznaczyć na funkcje użyteczności publicznej jest chyba w tej sytuacji najlepszym z możliwych - cytują konserwatora Nowiny Andrychowskie.
Pozytywne wrażenie ma się przełożyć na czyny. Oprócz zapowiadanych rychło pozwoleń konserwator obiecał też pomoc w uzyskaniu finansowania ogromnej inwestycji, jaką będzie remont pałacu.
Chciałbym podziękować panu dyrektorowi, że zechciał przyjechać do Andrychowa i zobaczyć to, o czym mu opowiadałem w Krakowie. Myślę, że ta konfrontacja wyszła na plus. Chcemy bardzo, aby ten zabytek będący już własnością gminy stał się nie tylko wizytówką Andrychowa, ale województwa. Będziemy poszukiwać środków na ten cel, być może zrealizujemy to etapami. Wiem, że jeśli już zaczniemy inwestycję to obecne czy następne władze będą się starały ją zakończyć - przekazują wypowiedź burmistrza Tomasza Żaka Nowiny Andrychowskie.
Przypomnijmy. Kilka miesięcy temu Andrychów musiał zrezygnować z unijnej dotacji na cel renowacji Pałacu Bobrowskich. Ciągnące się procedury uzyskania pozwoleń spowodowały, że termin rozliczenia inwestycji byłby zagrożony. Koszty mogą być ogromne. Dlatego Andrychów jest zmuszony szukać nowych pieniędzy na inwestycję, która wydaje się kluczowa dla ogólnego wizerunku centrum miasta.
Dyskusja: