Składowisko w Choczni zbiera śmieci z całego regionu. Na wysypisko wywożone są odpady z kilkunastu gmin. W okolicy nie ma bowiem żadnego innego wysypiska.
Jeszcze kilka lat temu odpady zrzucano do jednej kwatery, ale dwa lata temu spółka Eko wybudowała nową, w której obecnie umieszczane są śmieci. Pierwsza kwatera tymczasem podlega rekultywacji i jest zamykana.
Okazuje się jednak, że nowa kwatera już wkrótce też może być niewystarczająca, a przecież śmieci z gmin takich jak Wadowice, Andrychów, Kalwaria Zebrzydowska i inne wywozić gdzieś trzeba.
W przeciwnym razie transport odpadów do odległych ośrodków byłby bardzo kosztowany, co odbiłoby się na drastycznej podwyżce opłaty śmieciowej dla mieszkańców.
Jak poinformował kilka dni temu prezes spółki Eko Józef Piotrowski, w planach przedsiębiorstwa jest budowa nowej, trzeciej już kwatery na składowanie odpadów.
To pozwoli spółce na zarabianie jeszcze większych pieniędzy i dzięki temu wszystkie gminy z powiatu wadowickiego i nie tylko będą miały gdzie wyrzucać śmieci.
Procedura uzyskiwania odpowiednich pozwoleń administracyjnych ma ruszyć już niebawem. W spółce Eko zdają sobie sprawę, że administracyjne procedury mogą napotkać problemy.
Kluczową rzeczą będzie uruchomienie wszystkich procedur związanych z budową kwatery numer trzy. To się wiąże z decyzjami administracyjnymi, jest to bardzo czasochłonne i wymaga profesjonalizmu, ponieważ przy typu inwestycjach jest bardzo duże ryzyko zaangażowania się ekologów, którzy bombardują tego typu inwestycję w każdy możliwy sposób. Często gęsto dla zasady, a nie z przesłanek racjonalnych - mówi prezes Józef Piotrowski.
Jak się okazuje, roczne przychody spółki Eko ze składowania śmieci i innych usług wynoszą 27,4 mln zł (według sprawozdania z 2021 roku), a zysk spółki po opodatkowaniu wyniósł 5,115 mln złotych. Spółka Eko zarządzająca składowiskiem odpadów w Choczni to przedsiębiorstwo, w którym 51 procent udziałów posiada spółka Empol z Tylmanowej, a 49 procent udziałów gmina Wadowice.
Dyskusja: