O "paragonach grozy" mówi się co najmniej od kilku miesięcy. Hasło to stało się popularne zwłaszcza w czasie wakacji, kiedy to mieszkańcy Polski porównywali swoje rachunki za obiady nad morzem.
Teraz spokojnie można powiedzieć, że nie ma już takiej "jadłodajni" w całej okolicy, w której ceny by nie wzrosły i to poważnie.
Ostatnio pada ostatni bastion tanich cen, czyli McDonald's. Mieszkańcy okolicy przysyłają rachunki za "szybki obiad".
Już dawno nie byłam w tej restauracji i być może dlatego w oczy rzuciła mi się ogromna różnica w cenach. Jeszcze kilka miesięcy temu za podobne zakupy zapłaciłabym 30 % taniej. Jestem w szoku. - napisała do nas pani Ania z Inwałdu, która niedawno posiliła się w Andrychowie.
Nie trzeba chyba wspominać, że wzrosty cen to nic nowego w ostatnich miesiącach. Inflacja nie przestaje rosnąć, tak samo koszty pracy i energii.
Jak Wy radzicie sobie z drożyzną na co dzień?
Dyskusja: