Podczas konferencji prasowej prezes NBP ocenił, że całą gospodarkę światową czekają trudniejsze czasy.
To polega m.in. na wyższej inflacji, która zacznie być niedługo jednoczesna ze spowolnieniem wzrostu, a nawet stagnacją, a w niektórych krajach z recesją. W Polsce recesji nie przewidujemy - podkreślił Adam Glapiński.
Zauważył, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce jest nadal bardzo solidne, utrzymuje się też dobra sytuacja na rynku pracy.
Inflacja obecnie nadal rośnie, choć znacznie wolniej niż dotychczas. Sytuacja w gospodarce jest nadal bardzo korzystna, ale widzimy coraz więcej sygnałów wyraźnego spowolnienia aktywności gospodarczej - stwierdził prezes NBP. Dodał, że słowo "kryzys" w odniesieniu do Polski jest nieadekwatne. - Mamy nadzieję, że kryzysu w Polsce nie będzie, recesja zapowiada się w wielu krajach, w Polsce się nie zapowiada - powiedział Glapiński.
Rada Polityki Pieniężnej w środę podniosła stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc. Była to 11. podwyżka stóp procentowych z rzędu w cyklu zaostrzania polityki pieniężnej, który rozpoczął się w październiku zeszłego roku. Po środowej podwyżce główna stopa NBP, referencyjna, wynosi 6,75 proc., stopa lombardowa 7,25 proc., stopa depozytowa 6,25 proc., stopa redyskontowa weksli 6,80 proc., a stopa dyskontowa weksli 6,85 proc.
Prezes skomentował w czwartek również problem rosnącej inflacji. Wykluczając czynniki niespodziewane, inflacja powinna maleć - dodał.
Szacujemy, że wkład cen energii do inflacji w sierpniu wyniósł około 5,9 punktów procentowych, cen żywności 4,6 pkt procentowego. Mamy ponad 10-10,5 proc. wkładu do inflacji z tytułu żywności i energii - powiedział Glapiński na konferencji prasowej poświęconej ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce.
Jeśli chodzi o perspektywy inflacji to - jak mówił - "w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać".
Głównie ze względu na spadek rocznej dynamiki cen energii. To jest ten czynnik - niezależny od nas, od Narodowego Banku Polskiego, niezależny od rządu, niezależny od naszej gospodarki. Spadek powinien nastąpić rocznej dynamiki cen energii, w związku z tym spadek stopniowej inflacji. Ale, jeśli chodzi o samą inflację, (...) okres wakacyjny, to jest prawdopodobnie punkt zwrotny w naszej inflacji, ten najwyższy punkt inflacyjny (...) od którego potem inflacja będzie stopniowo maleć - powiedział Glapiński.
Zaznaczył, że będzie to możliwe do osiągnięcia, wykluczając niespodziewane czynniki, typu wybuch wojny o Tajwan, czy zbliżanie się wojsk rosyjskich do polskiej granicy. "Wykluczając te czynniki niespodziewane, inflacja powinna maleć" - ocenił.
Sam początek przyszłego roku, oczywiście silnie zależy od decyzji, co do tarczy antyinflacyjnej rządowej, czy będzie, czy nie będzie, czy będzie niezmieniona czy zmieniona. A także od zmian cen regulowanych od stycznia. A więc przede wszystkim cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych - powiedział szef NBP. Wskazał, że to Urząd Regulacji Energetyki (URE) podejmie te decyzje.
Glapiński przyznał, że nie ma pojęcia, jakie decyzje podejmie rząd w kwestii tarczy antyinflacyjnej i co zrobi URE.
Od tego, czy będzie Tarcza czy nie będzie, bardzo dużo zależy i od tego, jakie będą decyzje Urzędu Regulacji Energetyki - zaznaczył.
Dyskusja: