Głośny konflikt Mariusza Pudzianowskiego, znanego niegdyś jako "strongman", z andrychowskim przedsiębiorcą, ma wiele osobistych dla przedsiębiorcy wątków.
Otóż w jednym z nagranych przez siebie filmików, Mariusz Pudzianowski miał opowiadać bardzo osobiste sprawy z życia przedsiębiorcy. Ten uznał je za obraźliwe i chcąc chronić swoje prywatności podał strongmana do sądu.
Niedawno na Facebooku "Pudziana" pokazało się oświadczenie będące efektem ugody w tej sprawie.
Mariusz Pudzianowski przeprasza pana Andrzeja Kowalczyka i wyraża ubolewanie za opublikowanie w dniu 29.07.2021 na swoim portalu internetowym Facebook oraz w dniu 30.07.2021 r na swoim portalu internetowym YouTube wpisu i nagrania filmowego "Komu Pudzian założył sprawę o zniesławienie?", w których dokonał bezprawnego naruszenia dóbr osobistych pana Andrzeja Kowalczyka w postaci dobrego imienia, poprzez opublikowanie nieprawdziwej informacji dotyczącej życia rodzinnego Pana Andrzeja Kowalczyka, wskazującej na składanie przez niego doniesień na policję i wzywanie policji przeciwko córce" - brzmi oświadczenie Mariusza Pudzianowskiego.
Oprócz przeprosin Strongman musi także wpłacić na konto fundacji Dać Szansę z Wadowic 7500 zł.
Warto tutaj przypomnieć, że konflikt między mężczyznami trwa już od 2018 roku. W sądzie ciągle toczy się sprawa zajęcia przez Pudzianowskiego części hostelu, który ulokowany jest w Andrychowie. Strongman twierdzi, że legalnie nabył udziały do nieruchomości od byłej żony Kowalczyka. Ten za to utrzymuje, że Pudzian nielegalnie wszedł na teren nieruchomości, powymieniał zamki w drzwiach i rekwirował meble.
Dyskusja: