Na stacjach benzynowych regionu od kilku dni trwa wyścig w podwyżkach cen benzyny i oleju napędowego. Niedawne obniżki podatków wpływających na ceny paliw niewiele już dają.
Popularna bezołowiowa przekroczyła "magiczne" 6 zł za litr i nie przestaje drożeć. W sobotę (5.03) na wadowickich stacjach kosztowała około 6,50 zł.
Natomiast olej napędowy kosztuje już 6,95 zł i to prawdopodobnie to paliwo najszybciej przebije barierę 7 zł. To zapewne kwestia kilku dni.
Analitycy rynku paliw mówią o dużych wzrostach cen ropy naftowej w skupie, które tłumaczą niepewną sytuacją na wschodzie Europy.
Bezprecedensowa sytuacja paliwowa w Polsce powoduje, że ceny benzyny potrafią wzrastać nawet kilka razy dziennie.
Jak mówią specjaliści na wzrost cen paliw ma nie tylko kwestia drożyzny na rynku ropy, to także słaba Złotówka. Surowiec kupuje się zazwyczaj płacąc Dolarem, który jest coraz droższy. Wszystko to przekłada się na kwoty na stacjach benzynowych.
Niepewna sytuacja za naszą wschodnią granicą zaczyna się przekładać bezpośrednio na stan Polskiej gospodarki. Przedsiębiorcy, którzy zapewniają dostawy transportowe produktów na terenie kraju przeliczają ceny za swoje usługi. Nie dość, że po obniżce VAT na paliwo nie odzyskują już 23% tego podatku, tylko mniej, to teraz koszt ich pracy znacznie wzrasta. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej do końca tego roku inflacja nie będzie spadać.
Dyskusja: