Według danych przekazanych przez rzeczniczkę SG we wtorek do godziny 15 funkcjonariusze Straży Granicznej na przejściach granicznych z Ukrainą odprawili 56,6 tys. osób.
W porównaniu z wczoraj jest to spadek, ponieważ w poniedziałek o tej porze odprawiliśmy 59 tys. osób - podkreśliła por. Anna Michalska.
Przekazała przy tym, że od czwartku granicę polsko-ukraińską przekroczyło już 410 tys. osób.
Wskazała, że na przejściach granicznych na polsko-ukraińskiej granicy kolejki zmalały. Są tylko na czterech przejściach, z czego największa jest w Medyce. Kolejki są też na przejściach: Krościenko, Hrebenne i Dorohusk.
W kolejnych czterech przejściach ruch jest na bieżąc - zapewniła.
Z kolei największy ruch pieszy jest na przejściu w Medyce (ok. 200 osób), oraz w Korczowej i Budomierzu - po około 100 osób.
Na pozostałych przejściach w ruchu pieszym nie ma kolejek - dodała rzeczniczka SG. Dostosowaliśmy procedury do liczby osób ewakuowanych. Sprawdzamy ich tożsamość w bazach danych, weryfikujemy - informowała wcześniej por. Anna Michalska.
Dodała, że SG nie dyskryminuje nikogo, jeśli chodzi o obywatelstwo, czy narodowość.
Wszystkie osoby są wpuszczane. W większości osoby przekraczające granicę mają dokumenty, nawet ci niebędący obywatelami Ukrainy. Jeżeli nie mają, to jest prowadzona tzw. pogłębiona weryfikacja. Te osoby są zabierane z przejść granicznych do placówek SG, żeby nie blokować ruchu. Potwierdzana jest ich tożsamość, również w porozumieniu z konsulatami - przekazywała Michalska.
Dodała, że wobec osób, które nie są obywatelami Ukrainy, ale uciekły z tego kraju, "będziemy też - we współpracy z ambasadami, konsulatami - organizowali loty repatriacyjne do krajów ich pochodzenia".
Dyskusja: