Wadowice są współwłaścicielem spółki Eko, która zarządza wysypiskiem śmieci w Choczni. To największe składowisko odpadów komunalnych w regionie.
Gmina posiada 49 procent udziałów, a większościowy pakiet na przedsiębiorstwo Empol z Limanowej. Gmina teoretycznie ma dostęp do składowiska odpadów komunalnych i nie powinna mieć problemów z ich składowaniem. Tym bardziej że na wysypisku lądują odpady z niemal wszystkich innych okolicznych gmin.
To tylko teoria, bo praktyka ostatnich tygodni pokazuje, że może być dziwnie.
Ogłoszony w czerwcu przetarg na składowanie odpadów został unieważniony, ponieważ żadne ze składowisk nie zgłosiło swojej oferty. Wadowice chciały przeznaczyć na ten cel ponad 12,5 mln zł. Tyle tylko, że oferta spółki komunalnej Eko, w której gmina ma udziały, do miasta nie wpłynęła.
Brak innych ofert pokazuje też, że tak naprawdę konkurencja na rynku odpadów komunalnych jest fikcją. Tak naprawdę jedyną ofertą, jaka chyba mogła wpłynąć była oferta właśnie spółki Eko z Choczni.
Miasto ogłosiło kolejny przetarg i czeka na ofertę... w domyślę ofertę spółki Eko. Co jeśli większościowy udziałowiec nie zdecyduje się na złożenie swojej propozycji? Wówczas Wadowice będą zmuszone szukać innych odbiorców odpadów komunalnych np. w Brzeszczach, czy Oświęcimiu.
Dojdzie do paradoksu, bowiem śmieci z Wadowic będą wożone kilkadziesiąt kilometrów na inne wysypiska w sytuacji, gdy trzy kilometry od miasta jest duże wysypisko odpadów komunalnych.
Jak się dowiadujemy, brak oferty dla miasta to decyzja większościowego udziałowca w spółce Eko w Choczni, czyli prywatnego podmiotu. Jakie są prawdziwe powody wstrzymania ofert dla Wadowic przez właścicieli Empolu?
Być może interes miasta i interes prywatnych przedsiębiorców znalazł się ostatnio na kursie kolizyjnym.
Wadowice otrzymały pieniądze z rządowego programu na budowę własnej spółki do odbioru śmieci od mieszkańców. To drugie również wielomilionowe zamówienie w systemie gospodarki odpadami. W dotychczasowych przetargach odbiorem zajmowała się właśnie firma większościowego udziałowca wysypiska w Choczni.
Miasto chciało przełamać ten monopol budując własną spółkę, która zajmie się wywozem śmieci na wysypisko.
Właścicielom Empolu trudno się dziwić, że chcą bronić swojego biznesu. Jednak obecne problemy miasta wynikają z poniekąd z decyzji sprzed lat, kiedy to za rządów burmistrz Ewy Filipiak zdecydowano się o pozbyciu się udziału większościowego w spółce Eko w Choczni. Tym samym Wadowice straciły kontrole nad wysypiskiem śmieci, które wybudowano za podatki mieszkańców.
Dyskusja: