Faktem jest, że tylu inwestycji co obecnie, to miasto nie widziało w poprzednich kadencjach. Pieniędzy w kasie miejskiej nie brakuje, dodatkowo co jakiś czas rząd dosypuje kolejne miliony. Wadowice mają swój dobry czas na projekty. Tyle tylko, że problem jest inny, ludzki właściwie.
Skład Wydziału Inwestycyjnego okazał się za mały. Pracują tutaj tylko czterej urzędnicy, którym za chwilę skończą i możliwości fizyczne, i psychiczne na ogarnięcie wszystkich projektów.
Co gorsza w ostatnich dniach niemal cały wydział zachorował na ... koronawirusa, a tu miasto rozkopane, praca wre również na Wysokiej, w Choczni, Rokowie i Zawadce. Tymczasem wykonawców trzeba pilnować, by pieniądze nie poszły na marne.
W wadowickim ratuszu burmistrz Bartosz Kaliński zdecydował, że trzeba zatrudnić dodatkowych ludzi.
Urząd ogłosił właśnie konkurs na pracowników wydziału inwestycyjnego. Nie chcieli nam powiedzieć, ile osób zatrudnią i jakie będą pensje, ale jak się dowiadujemy, nie skończy się na jednym dodatkowym pracowniku, a pensje mają być... zacne.
Kandydaci mogą zgłaszać się do 12 marca. Warunki nie są wygórowane. Trzeba mieć wykształcenie techniczne, inżynierskie, mieć czyste papiery, nieposzlakowaną opinię i znać podstawowe zasady prawa budowlanego, obsługi oprogramowania technicznego i mieć tylko rok stażu na podobnym stanowisku. Tutaj link do ogłoszenia miejskiego.
Przypomnijmy. W tym roku Wadowice zamierzają wydać rekordową sumę na inwestycje w gminie, czyli aż 60 milionów złotych.
Dyskusja: