Restauracja Na Starym Tartaku przeszła już kontrolę policji i sanepidu. Więcej na razie nie będzie. Inspektorom sanitarnym wystarczy, to co zobaczyli na miejscu.
Trwa postępowanie administracyjne w sprawie tej restauracji. Grzywna w takich przypadkach jest nieuchronna, ale nie ma jeszcze decyzji o wysokości kary - przekazała nam Krystyna Kozik, szefowa wadowickiego sanepidu.
Restauracji grozi kara grzywny do 30 tysięcy złotych. Jako że było to pierwsze potwierdzone złamanie zakazu być może sanepid nie wymierzy właścicielom najwyższej kary. Restauratorzy od kary grzywny będą mogli się oczywiście odwołać do sądu.
Z informacji uzyskanych w sanepidzie dowiadujemy się, kontrole policji i inspektorów miały potwierdzić złamanie zakazów epidemicznych mówiących o tym, że restauracje nie mogą serwować posiłku dla gości na miejscu tylko na wynos.
Restauracja zresztą wcale tego nie ukrywała, bo w ubiegły poniedziałek publiczne ogłosiła, że się otwiera.
Po konsultacji z prawnikami uznaliśmy, że to czas jednak zdecydować o otwarciu restauracji dla gości. Zamawianie na wynos nic nie daje. Nie mamy wyjścia. Jesteśmy młodą restauracją, która rozpoczęła działalność 15 sierpnia zeszłego roku. Nie zdążyliśmy się nawet dobrze rozwinąć. Mamy zobowiązania, kilkunastu pracowników i nie chcemy, by restauracja upadła - mówiła nam Izabela Bożek, menadżerka Restauracji na Starym Tartaku w Andrychowie.
Podczas kontroli w restauracji inspektorzy spisali dodatkowo dwie osoby, które ich zdaniem nie zachowały dystansu pomiędzy sobą oraz nie miały założonych maseczek na usta i nos.
Przypadkiem tym interesują się inni restauratorzy, którzy chcieliby wiedzieć, jakich sankcji mogą się spodziewać, gdyby zdecydowali się na podobny krok. Restauracja na Starym Tartaku nadal działa i serwuje na miejscu gościom jedzenie.
Co ciekawe za przykładem andrychowskiej restauracji nie poszedł żaden inny lokal gastronomiczny w powiecie wadowickim. Kontrolerzy sanepidu wraz z policją więcej mają pracy przy sprawdzaniu klubów sportowych, fitness i siłowni, gdzie również dochodzi do łapania zakazów epidemicznych, a które tez powinny być zamknięte.
Tymczasem medialne doniesienia dotyczące luzowania przez rząd obostrzeń epidemicznych na razie się nie potwierdzają. Coraz więcej przedsiębiorców nie chce już czekać na zielone światło i otwiera swoje biznesy. W całej Małopolsce sanepid nałożył przez ostatni tydzień już 60 tys. zł kar.
Dyskusja: