Doszło do niemal "nowej świeckiej tradycji", gdy w Wadowicach w okolicach "andrzejek" miasto co roku ogłaszało przetarg na wynajęcie tego lokalu. Co roku też najemcy po sezonie turystycznym z niego rezygnują.
Nowy przetarg ogłoszony właśnie zawiera jednak klauzury, które mogą zniechęcać do takich praktyk.
Po pierwsze ten kto wygra, będzie musiał wynajmować lokal tylko na rok. To duża zmiana, bo dotąd umowy nie zawierały końcowego terminy dzierżawy lokalu. Po drugie zwycięzca zmuszony będzie wpłacić do kasy miasta zabezpieczenie w postaci trzykrotnego wylicytowanego czynszu.
Na koniec urzędnicy zabezpieczyli się jeszcze i każdy uczestnik licytacji będzie musiał wpłacić 21 tys. złotych wadium przed przetargiem. Kwota odpowiada stawce czynszu, który płacił najemca w tym roku. Lokal ma 102 metry kwadratowe i uznawany był do tej pory za najdroższy w mieście, jeśli chodzi o stawki czynszu w zasobach gminy.
Kawiarnia znajduje się na placu Jana Pawła II w sąsiedztwie muzeum papieskiego. Ma więc atrakcyjną lokalizację przy założeniu, że do miasta przyjeżdżają turyści i odwiedzają to miejsce. Ten rok nie był jednak łaskawy dla tych, co prowadzili kawiarnię.
Z powodu pandemii koronawirusa ruch turystyczny w Wadowicach zamarł. Obecnie wszystkie restauracje są pozamykane, a gastronomia znajduje się w bardzo złej sytuacji finansowej.
Istniejąca tutaj w tym roku Cukiernia Wadowice zrezygnowała w październiku z dalszej działalności. Wcześniej lokal nosił nazwę Aromat Caffe.
Jak myślicie, znajdzie się ktoś, kto zaryzykuje i weźmie ten lokal?
Dyskusja: