To za chwile może być duży problem. Ostatni tydzień przywiózł wzrost śmiertelności wśród pacjentów leczonych w szpitalu.
Nie chodzi tylko o sytuację dotyczącą ciężkich zachorowań na koronawirusa, ale i przypadki, gdzie chorzy odchodzili z powodu innych chorób.
Szpital posiada sześć stanowisk w prosektorium i nie jest w stanie przez długi czas przechowywać zwłoki zmarłych.
Oddział patomorfologii został tak przygotowany wiele lat temu, by zabezpieczyć obsługę dwóch trzech przypadków zgonu na dobę. Tymczasem w ostatnim czasie jest ich nawet pięć dziennie.
Problem pojawił się, gdy okazało się że rodziny mają trudności Sytuacja jest "niewesoła",, ponieważ bywa, że całe rodziny są na kwarantannie i nie są w stanie szybko załatwić wszystkich czynności w domach pogrzebowych. Stąd prośba o wójtów i burmistrzów, y na wszelki wypadek zabezpieczyli na swoim terenie takie miejsca na wszelki wypadek, gdyby doszło do jeszcze większej śmiertelności - przekazała nam Barbara Bulanowska, dyrektor wadowickiego szpitala.
W Wadowicach miasto wstępnie zadeklarowało, że jest w stanie szybko udostępnić kaplicę cmentarną przy ulicy Wojska Polskiego i chłodnie, które tam się znajdują dla żałobników.
Dyskusja: