Niekorzystny ze względów marketingowych dla Parku Rozrywki Energylandia w Zatorze apel sanepidu w Oświęcimiu zyskał rozgłos w całym kraju. Chodzi przecież o jeden z największych parków rozrywki w Polsce.
Przypomnijmy. Służby sanitarne w jednym dniu wydały dwa apele, pierwszy o poszukiwaniu wszystkich gości parku z dnia 28 lipca. Drugi dotyczył już tylko tych gości z 28 lipca, którzy zauważą u siebie ewentualne objawy koronawirusa. W poprawionej wersji apelu przyznano, że na terenie Parku mogła znajdować się osoba, u której wykryto niebezpiecznego wirusa.
Setki pytań kierowane do Energylandii spowodowały, że park z Zatora poprosił oświęcimski sanepid o kontrolę. 10 sierpnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Oświęcimiu oświadczył, że na dzień wydania pisma "nie potwierdzono zakażenia koronawirusem SARS CoV-2 wśród pracowników i gości Parku".
Ponadto informuje się, że na terenie Parku Rozrywki Energylandia w Zatorze przestrzegane są opracowane i skonsultowane z tut. inspektorem sanitarnym procedury bezpieczeństwa zapewniające właściwe postępowanie pracowników i gości w celu zmniejszenia rozprzestrzeniania się wirusa SARS Cov-2 - poinformował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Oświęcimiu.
Jak zapewnia Energylandia, goście parku mogą czuć się bezpiecznie.
Od zawsze dbamy o najwyższe standardy higieny, poprzedzone wielotygodniowymi szkoleniami pracowników i inwestycjami w specjalistyczny sprzęt - czytamy w oświadczeniu Parku.
Dyskusja: