Jeszcze do niedawna taka skala dobrowolnych wpłat byłaby tutaj nie do pomyślenia. Jeśli w danym roku łączna suma wpłat przekroczyła około 10 tysięcy złotych to uznawano to za wielki sukces. Dla mniejszych kwot pracownicy szpitala organizowali bale charytatywne.
Tymczasem epidemia koronawirusa pokazała, że mieszkańcy są w stanie pomóc powiatowej lecznicy w trudnym czasie.
Ludzie i firmy wpłacali na konto szpitala swoje pieniądze i jesteśmy im za to bardzo wdzięczni - powiedziała dyrektor ZZOZ w Wadowicach Barbara Bulanowska.
W czasie pandemii koronawirusa ZZOZ w Wadowicach wzbogacił się o dodatkowe darowizny. W sumie na konto bankowe wpłynęło 353 tysiące złotych złotych. To kwota z 95 wpłat od firm i osób fizycznych.
Celem tych wpłat była pomoc jednostce, by ta mogła zakupić dodatkowy sprzęt ochronny dla pracowników, pacjentów w okresie epidemii. Co najciekawsze inicjatywa wpłat nie wyszła ze strony szpital, ale ze strony mieszkańców, którzy sami się organizowali lub firm, które same postanowiły wesprzeć szpital. Nie było żadnych wezwań i apeli ze strony jednostki do darczyńców.
Wiadomo, że wśród wpłat były kwoty duże, ale i niewielkie, czy też symboliczne. Wśród nich są darowizny takie jak 100 tysięcy od firmy Maspex, która o tym oficjalnie poinformowała, czy pieniądze ponad 30 tysięcy złotych ze zbiórki publicznej na aukcji internetowej organizowanej przez kibiców Beskidu w Andrychowie.
O tych wpłatach wiemy, ponieważ informacja o nich pojawiła się niezależnie od lecznicy w przestrzeni publicznej. Ale zdecydowana większość wpłat jest od osób i firm, które tego nie rozgłaszały.
Dyskusja: