W Dąbrówce przedstawiciele Wód Polskich i gminy Stryszów spotkali się w czwartek (05.03) z dziennikarzami, by potwierdzić już oficjalne zakończenie i odebranie dużej inwestycji w bezpieczeństwo zbiornika wodnego.
Inwestycja pochłonęła 24 miliony złotych. Była trudnym procesem ze względu na utrudniony dojazd do tego obszaru. Było to jednak oczekiwane przez społeczność lokalną i ludzi, którzy liczą na bezpieczeństwo zbiornika Świnna Poręba. W chwili obecnej udało nam się odebrać te prace bez uwag - mówi Małgorzata Sikora, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - Wód Polskich w Krakowie.
Wody Polskie zakończyły roboty na osuwiskach w Świnnej Porębie i Ostałowej. Było to jedno z priorytetowych zadań, które zrealizował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Na osuwisku Ostałowa Zagórska i Ostałowa Dąbrowska wykonano palisadę o długości około 490 m, składającą się z pali wchodzących w grunt na głębokość od 8,5 do 16,5 m każdy. U podnóża palisady wykonano profilowanie nasypów o wysokości od 3-10 m, które obłożone zostały narzutem kamiennym, na wykonanie którego zużyto 16 630,40 m3 bloków kamiennych. W ramach zabezpieczenia osuwiska 1/21 Świnna Poręba wykonano palisady o łącznej długości około 430 m składającą się z pali o długości od 9 do 21 m.
Efektem zakończenia prac jest bezpieczeństwo 35 domostw położonych nad jeziorem.
Wykonanie zabezpieczeń ustabilizuje grunty na stokach i pozwoli na ochronę dróg, mostów, zabudowań oraz infrastruktury technicznej zlokalizowanej wokół jeziora. Dodatkowo, stabilizacja osuwisk wpłynie na zachowanie pojemności retencyjnej zbiornika, chroniącego okoliczne miejscowości i Kraków przed powodzią - mówiła Małgorzata Sikora.
Wodom Polskim za wykonanie prac podziękował wójt Stryszowa Szymon Duman.
Dla nas wszystkich ta inwestycja miła kolosalne znaczenie. Mieszkańcy, którzy czuli się zagrożeni osuwiskami, teraz mogą spać spokojnie i nie obawiać się o swoje bezpieczeństwo - powiedział wójt Stryszowa.
Osuwiska w Ostałowie i Świnnej Porębie uaktywniły się po powodzi w 2010 roku. Jednak nie udało się ich ustabilizować na etapie budowy zbiornika. W efekcie kilkukrotnie otwierana inwestycja znów musiała zostać zamknięta. Wciąż jednak nie udało się jeszcze usunąć wszystkich drzew i krzewów z dna zbiornika. Te prace będą prowadzone w najbliższych tygodniach. Specjaliści z Wód Polskich przekonują, że nie będą one kolidować z napełnianiem jeziora w najbliższych miesiącach.
Dyskusja: